Oko hipopotama Oko hipopotama
i
ilustracja: Mieczysław Wasilewski
Opowieści

Oko hipopotama

Bajka afrykańska
Michel Piquemal
Czyta się 1 minutę

Pewien hipopotam przeprawiał się przez bagnisko, kiedy nagle oderwało mu się oko.

Oderwało i wpadło w głąb bagnistej wody. Hipopotam zaczął szukać go pospiesznie na wszystkie strony. Obracał się wkoło i wiercił, grzebał w lewo, na prawo, przed sobą, za sobą. Ale po oku nie było najmniejszego śladu!

Ptaki nadbrzeżne, widząc gorączkowe poszukiwania hipopotama, nie przestawały krzyczeć w jego stronę:

– Uspokój się! No, uspokój się wreszcie!

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Ale zdesperowany hipopotam w ogóle ich nie słyszał. Najważniejsze dla niego było odnalezienie zgubionego oka.

Wtedy to ryby i żaby połączyły swoje głosy z głosami ptaków:

– Uspokój się, hipopotamie! No, uspokój się wreszcie!

Hipopotam usłyszał w końcu te krzyki. Zatrzymał się. Popatrzył.

I w tej samej chwili zaczęły opadać na dno bagniska muł i błocko, które wzburzył, kiedy tak nerwowo krążył. A pomiędzy nogami, w wodzie, która stała się znowu przejrzysta, hipopotam dostrzegł swoje oko. Pochwycił je i włożył na miejsce.

Bajki filozoficzne
Wydawnictwo Muchomor
Warszawa 2004

Czytaj również:

Rozgwiazdy Rozgwiazdy
i
ilustracja: Natka Bimer
Opowieści

Rozgwiazdy

Michel Piquemal

Pewien człowiek wędrował z pochyloną głową wzdłuż plaży. Od czasu do czasu podnosił coś z piasku tuż przed nadpływającą falą – nie wiadomo co – i rzucał to daleko w morze.

Jakiś spacerowicz, który go obserwował z zaciekawieniem, podszedł do niego i zapytał:
– Co pan robi?

Czytaj dalej