Perły z odzysku – 2/2019
Przemyślenia

Perły z odzysku – 2/2019

Sebastian Frąckiewicz
Czyta się 4 minuty

Chociaż PRL-owskie wydawnictwa dla dzieci mierzyły się z niedoborami w zakresie poligrafii, czasem i tak starały się eksperymentować z formą. Przyjrzyjmy się dwóm ciekawym przypadkom.

Dziś tego typu publikacje raczej trącą już myszką. Nadmiernie rozbudowana poetycka fraza, jakieś przerzutnie, historyczne dygresje, a nawet odwołania do muz. A które dziecko dziś wie, co to są muzy? Na dodatek to zwykle książki podszyte określoną wizją patriotyzmu i mniej

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Perły z odzysku – 1/2019
Przemyślenia

Perły z odzysku – 1/2019

Sebastian Frąckiewicz

Książki dla dzieci często bywają świadectwem swojej epoki. Bajki i wiersze wydawane w czasach PRL-u niewątpliwie noszą ślady obowiązującej wówczas ideologii. Nie znaczy to jednak, że nie są warte uwagi.

Dziś tego typu publikacje raczej trącą już myszką. Nadmiernie rozbudowana poetycka fraza, jakieś przerzutnie, historyczne dygresje, a nawet odwołania do muz. A które dziecko dziś wie, co to są muzy? Na dodatek to zwykle książki podszyte określoną wizją patriotyzmu i mniej lub bardziej nawiązujące do idei socjalistycznych. W tamtych czasach nie przejmowano się też sprzedażowym potencjałem publikacji, bo schodziło wszystko. Spoglądając w redakcyjne stopki na nakład wynoszący 50 tys. egzemplarzy w samej edycji broszurowej, można odnieść wrażenie, że redakcje jak najbardziej wierzyły w potencjał tego typu literatury.

Czytaj dalej