Perły z odzysku – 4/2020 Perły z odzysku – 4/2020
Przemyślenia

Perły z odzysku – 4/2020

Sebastian Frąckiewicz
Czyta się 2 minuty

Ambicją wielu ilustratorów jest stworzenie prac, które wciągną czytelnika w zupełnie inny, odrębny świat. Olga Siemaszko i Miroslav Cipár robią to wyjątkowo dobrze.

W świecie gier wideo od lat króluje immersja – im jest większa, tym lepsza zabawa. Co oznacza to pojęcie? W dużym skrócie (i w kontekście elektronicznej rozrywki) chodzi o to, by gra wciągnęła odbiorcę na tyle, że zapomni on o bożym świecie. W zamian gracz ma zanurzyć się w wirtualnej rzeczywistości – zaprojektowanej spójnie i sensownie oraz działającej na własnych zasadach. Na dobrą sprawę pojęcie immersji da się w wielu przypadkach zastosować także w ilustracji dla dzieci.

Tramwaj, słowik i Zaduszki

Za przykład niech posłuży zbiór wierszy Dla dzieci Władysława Broniewskiego, opracowany graficznie przez Olgę Siemaszko, którą w latach 60. XX w. zwano pierwszą damą polskiej ilustracji. Siemaszko, chociaż rocznikowo była artystką przedwojenną, zapoczątkowała zmiany w polskiej sztuce dla najmłodszych. Ceniła nowe nurty i sprzyjała swoim młodszym kolegom skłonnym do eksperymentów. Prywatnie znana ze swojej charakterności i przyjęć organizowanych w domu na Saskiej Kępie w Warszawie, w sztuce stawała się delikatna i subtelna. Widać to dobrze właśnie w pracach stworzonych do tekstów Broniewskiego.

Informacja

Z ostatniej chwili! To trzecia z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Nakładem Czytelnika wydano książkę ze sporym, jak na tamte czasy, pietyzmem. Poeta odpuścił sobie wszelką ideologię (jeśli nie liczyć wiersza o sklepie spółdzielczym), by uwrażliwiać najmłodszych na piękno przyrody, pór roku czy codziennego życia w mieście. Mamy więc wiersze o kukułce, słowiku, jesieni, tramwaju, a nawet o Zaduszkach. Proste, krótkie formy, czułe, miejscami ckliwe. Siemaszko postanowiła wpisać się w ton Broniewskiego, rezygnując z całostronicowych ilustracji na rzecz delikatnych, skromnych miniatur pełnych detali i łagodnych kolorów. Żeby dobrze rozpoznać obiekty, musimy zmrużyć oczy, ale w zamian zostajemy wciągnięci do tego pół rzeczywistego, pół bajkowego świata.

Tytuł – Dla dzieci
Autor – Władysław Broniewski
Ilustracje – Olga Siemaszko

Wydawnictwo – Czytelnik, 1968 (wydanie IV)

Słowackie legendy

Inaczej ową immersję uzyskuje Miroslav Cipár, który jest jednym z najważniejszych twórców ilustracji słowackiej, a do tego malarzem i projektantem graficznym, prawdziwym człowiekiem orkiestrą, posługującym się – w zależności od medium – wieloma językami wizualnymi.

Co prawda „Perły z odzysku” z założenia dotyczą twórców krajowych, ale dla Cipára zrobiłem wyjątek, ponieważ dzięki niemu możemy zauważyć ówczesne polsko-czechosłowackie inspiracje. Kiedy położymy na stole tytuły Słowaka i np. Zbigniewa Rychlickiego, od razu zobaczymy wzajemne wpływy (zaznaczmy też, że panowie znali się z bratysławskiego biennale). W popularnym serwisie aukcyjnym i w antykwariatach z łatwością można znaleźć Królową Dunaju z ilustracjami Cipára. Książka ta zawiera zbiór legend i baśni z Bratysławy. W Polsce została opublikowana w 1989 r. przez Wydawnictwo Śląsk. U naszych sąsiadów ukazała się w 1978 r. i miała dwa różne tytuły. Wydawcą były Mladé letá – najbardziej progresywne wydawnictwo dla dzieci w socjalistycznej Czechosłowacji.

Połowa lat 70. była dla Cipára doskonałym okresem twórczości ilustratorskiej. Wystarczy sięgnąć po Królową Dunaju, aby się o tym przekonać. Artysta z jednej strony zachowuje swój język malarski, a z drugiej sięga po stylistykę średniowiecznych miniatur. Mamy tu płaską perspektywę oraz konstrukcję obiektów i postaci złożonych z różnokolorowych pól, podobną do tych stosowanych w witrażach. Trudno mi współcześ­nie znaleźć kogoś, kto w ilustracjach dla dzieci z taką świeżością wykorzystywałby język sztuki średniowiecza.

Tytuł – Królowa Dunaju
Autorka – Mária Ďuričková
Ilustracje – Miroslav Cipár
Wydawnictwo – Wydawnictwo Śląsk, 1989 (wydanie I)

Czytaj również:

Ładne strony – 4/2020 Ładne strony – 4/2020
Przemyślenia

Ładne strony – 4/2020

Justyna Machnicka

Ilustrowany przewodnik po teatrze

Jesienią rozpoczyna się sezon teatralny. To jedna z niewielu przyjemności, które rekompensują koniec lata, dlatego postanowiłam znaleźć coś, co wprawi nas w odpowiedni nastrój. Mam przyjemność trzymać w dłoniach sporych rozmiarów dzieło autorstwa wrocławskich twórców Gosi Kulik i Tomasza Żarneckiego. Ilustrowany przewodnik po nowożytnym teatrze Jak ugryźć teatr współczesny? w żartobliwy sposób przybliża historię najważniejszych nurtów teatralnych końca XIX i XX w., także polskich, oraz ich słynnych twórców. Narratorem jest stary kasjer, wielbiciel teatru i dobrego jedzenia. Mężczyzna od wielu lat pracuje w teatrze miejskim, dlatego postanowił spisać różne zasłyszane opowieści z foyer i odpowiedzieć na pytanie, czym jest teatr.

Książka ma kwadratowy kształt. Oprawiono ją w miękką kartonową okładkę z ręcznie rysowanymi literami oraz ilustracją przedstawiającą legendarną walkę niepokornych futurystów z publiką na pomidory. Należy tu sprecyzować, że duet autorski odpowiada wspólnie za treść oraz skład książki, a Gosia Kulik jest autorką ilustracji – to ręcznie tworzone ekspresyjne, humorystyczne rysunki, często rozbudowane w dość szczegółowe obrazkowe opowieści. Widać tu niepowtarzalny styl i kunszt ilustratorski artystki, daleki od instagramowych trendów. Kulik, wielokrotnie nagradzana absolwentka Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, swój aneks dyplomowy stworzyła w Pracowni Grafiki Książki w tejże uczelni. Nie powinien więc dziwić fakt, że ilustracje z Jak ugryźć teatr współczesny? zostały wybrane do prestiżowej Wystawy Ilustratorów towarzyszącej 57. edycji Międzynarodowych Targów Książki dla Dzieci w Bolonii. Nie jest to jednak publikacja skierowana wyłącznie do młodego odbiorcy. ­Zamieszczone w niej informacje zaskoczą niejednego dorosłego. Bo czy każdy z nas wie, czym jest np. teatr magnetyczny?

Czytaj dalej