To bardzo polska jest choroba
tak boczyć się i psioczyć,
nam się nic nigdy nie podoba,
a świat jest tak uroczy!
W życiu bywają powikłania,
w państwowym i w prywatnym,
lecz w gruncie rzeczy, proszę pana,
ten świat jest taki ładny!
Śliczny jest świat,
gdy brata kocha brat,
siostrzeniec ciotkę, ciotka wujka
(wtedy nie grozi żadna bójka);
dzieci tatusia, tatuś dzieci
(wtedy nad domem gwiazda świeci);
kuzyn kuzyna i kuzynkę,
a tatuś pannę Ernestynkę,
lecz i mamusię owszem, także
i bardzo miły jest przy szwagrze;
przystojny chłopiec swą panienkę,
stryjek stryjenkę i wujenkę –
i wszystko to się składa w całość
w jakąś harmonię doskonałą –
bo przecie grunt, gdy komin dymi,
i kiedy chleb jest i optymizm
i każdy wie,
że
wszystko się ułoży
jak w pudełeczku,
ze zgody tylko korzyść,
mój gołąbeczku,
hej, wszystko się ułoży
we wsi, w miasteczku,
na sto dwa.
tekst z archiwum, nr 224/1949 r.