Przemyślenia

Po co nam pamięć?

Włodek Goldkorn
Czyta się 4 minuty

Czy naprawdę potrzebujemy pamięci? Nie lepiej żyć w zapomnieniu? Tytułowy bohater opowiadania Jorgego Luisa Borgesa Pamiętliwy Funes pamiętał wszystko, gdyż na skutek wypadku został pozbawiony daru utraty wspomnień. Nie umiał jednak tak żyć, jego egzystencja stała się nieznośna. W słynnym opowiadaniu Biblioteka Babel argentyński pisarz mówił z kolei o bibliotece zawierającej wszystkie książki świata. Morał obu tych tekstów, zakładając, że utwory Borgesa jakiś morał mają, jest taki: pamięć to wspaniała rzecz, ale zapomnienie jest darem bogów. Czy aby na pewno?

Ireneo Funes żył w XIX w. Była to epoka odkrywania tajemnic przyrody i gwałtownej industrializacji. Nowoczesność wchodziła w fazę popytu na precyzję: potrzebowano precyzyjnego języka i precyzyjnych maszyn, precyzyjnej geografii i precyzyjnej broni palnej. Precyzja wydawała się kluczem do konstrukcji przyszłości, szła bowiem pod rękę z nauką i pozwalała szczegółowo

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Porządny człowiek
i
Constant Troyon, „Biegnące psy”; źródło: domena publiczna
Doznania

Porządny człowiek

Michaił Bułhakow

Kiedy ktoś karmi krwistym rostbefem, już samo to dobrze o nim świadczy. A potem jest jeszcze lepiej! Czy istnieje milszy opiekun niż ten, który bierze na smycz?

Na talerzach z czarną, szeroką obwódką, malowanych w rajskie kwiaty, leżały cieniutko pokrajane plasterki łososia i marynowane węgorze. Na grubej desce kawałek sera z łezką, a w srebrnej fasce – obłożony śniegiem – kawior. Między talerzami kilka smukłych kieliszeczków i trzy kryształowe karafki z różnokolorowymi wódkami. Wszystkie te rzeczy umieszczone były na maleńkim marmurowym stoliczku, sympatycznie połączonym z ogromnym rzeźbionym dębowym bufetem, wyrzucającym z siebie pęczki srebrzystego i szklistego światła. Pośrodku pokoju stał ciężki jak grobowiec zasłany białym obrusem stół, na nim dwa nakrycia, serwetki zwinięte na podobieństwo papieskich tiar i trzy ciemne butelki.

Czytaj dalej