Profesor Tutka o słowie drukowanym… Profesor Tutka o słowie drukowanym…
i
Daniel Mróz – ilustracja z archiwum, nr 815/1960 r.
Opowieści

Profesor Tutka o słowie drukowanym…

Jerzy Szaniawski
Czyta się 8 minut

…a konkretnie o strasznych skutkach wiary w słowo drukowane (no, może z wyjątkiem „Przekroju”).

Sędzia słyszał dzisiaj urywek rozmowy, z którego wywnioskował, że nie wszyscy wierzą drukowanemu słowu: mianowicie jedna pani zapewniała, że „tak pisało w gazecie”, a druga na to, machnąwszy ręką, powiedziała „i… to, o czym piszą w gazecie…”

Profesor Tutka:

– O prawdziwej wierze w drukowane słowo i ja coś opowiem. Kolega mój, słysząc, że wybieram się na miesiąc do pewnego miasta, dał mi adres solidnego małżeństwa. Będę mógł tam wynająć pokój. Dzieci nie ma, czystość idealna, okna obszernego pokoju wychodzą na ogród. Kolega zapewniał, że będę czuł się tam znakomicie.

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Matematyczny Gad zapił bezę Matematyczny Gad zapił bezę
i
"Mona Lisa", Leonardo da Vinci, 1503–1507 r., Luwr/Wikimedia Commons (domena publiczna)
Rozmaitości

Matematyczny Gad zapił bezę

Pegaz zdębiał, a „Przekrój” zbaraniał
Marcin Orliński

W tej odsłonie Gada rządzi matematyka, która jest nie tylko królową nauk, lecz także pomysłową doradczynią kultury. Szczególne miejsce w sztuce pisanej, malowanej, granej, rzeźbionej, budowanej, gwizdanej i na piasku bazgranej zajmują liczby, które od niepamiętnych czasów fascynują artystów. Pozostawiając z boku ich symbolikę, spróbuję na kilku przykładach pokazać, jak można wykorzystać liczby w utworze literackim.

Fibonagram

Ciąg Fibonacciego to ciąg liczb naturalnych określony w taki sposób, że pierwszy wyraz ciągu to 0, drugi: 1, a każdy kolejny jest sumą dwóch poprzednich. Początek wygląda tak: 0, 1, 1, 2, 3, 5, 8, 13, 21, 34, 55… Czy da się stworzyć utwór literacki – lub chociaż zrozumiały tekst – który nawiązywałby do ciągu Fibonacciego? To pytanie zadał mi kolega redakcyjny z działu naukowego Łukasz Kaniewski. Sprawdziłem. Okazuje się, że nie tylko się da – wielu autorów pisało tego rodzaju teksty. Ten gatunek nazywam fibonagramem, a w jego obrębie wyodrębniam dwa podstawowe podgatunki.

Czytaj dalej