
Doktór opowiadał o najnowszych środkach uśmierzających bóle, sędzia poruszył sprawę narkotyków w ogóle i w związku z przestępczością, rejent opowiedział swoje wrażenia z lat dawnych, gdy trafił raz do palarni opium.
Odezwał się teraz Profesor Tutka.
– Niegdyś przed laty, spędziłem parę miesięcy w lesistej miejscowości. Poszedłem raz do wielkiego lasu i po prostu zabłądziłem. Próbowałem wrócić, ale wciąż byłem w wielkim lesie. Postanowiłem iść w jednym kierunku, wreszcie las musi się skończyć. Słońce zasłoniło się chmurami, mżył deszcz, według nieba nie mogłem się orientować, czy idę na wschód, czy na zachód. Po obrośniętych mchem pniach drzew orientowałem się tylko, gdzie północ, a gdzie południe. Postanowiłem iść na północ. Wreszcie po paru godzinach, gdy robiło się już ciemno, spostrzegłem z radością, że drzewa zaczynają się przerzedzać. Ujrzałem ślad jakiejś drogi, później domek ze światłem w oknach. Przemokłem i zmęczyłem się bardzo, więc widok tego domku, w którym zapewne będę mógł odpocząć, pożywić