
Język japoński pozwala za pomocą jednego słowa uchwycić to, co na Zachodzie wymaga niekiedy wyszukanych metafor lub neologizmów. Poznajcie kilka takich wyrazów – to czysta poezja!
Komorebi
Sprawa wydaje się oczywista. Komorebi to światło słoneczne, które przenika przez korony drzew. Jak to słowo powstało? Pochodzące z Chin znaki kanji umożliwiają składanie wyrazów w większe, wieloznaczne całości. Gdy myślę nad polskim odpowiednikiem komorebi, przychodzi mi na myśl przymiotnik „migotliwy”. Ale od razu czuję, że nie oddaje on wszystkich wrażeń, jakie wywołuje światło przefiltrowane przez zielone korony drzew. Przecież w tych plamach światła kryje się znacznie więcej niż to, co widzimy. Jest tam spokój, nadzieja, wesołość, ale też melancholia.
Betsubara
„Oddzielny żołądek”. Zwrot ten wyraża zapewne coś, co znamy z autopsji, i szerokość geograficzna nie ma tu większego znaczenia. Któż bowiem nie lubi słodyczy, któż nie znajdzie miejsca na deser nawet po obfitym posiłku? Zamiast się więc oszukiwać tudzież odmawiać sobie tej przyjemności, lepiej przyznać, że na słodkości mamy inny żołądek lub przynajmniej inne