Słuchać albo nie słuchać – 3/2017 Słuchać albo nie słuchać – 3/2017
Przemyślenia

Słuchać albo nie słuchać – 3/2017

Jan Błaszczak
Czyta się 2 minuty

DAMN.
Kendrick Lamar

Nawet jeśli muzycznie to najsłabsza płyta Lamara, to wciąż jest pozycją obowiązkową. Choćby ze względu na wstrząsające cytaty z Fox News, rozprawę z dziedzictwem Wuja Toma i autobiograficzną końcówkę z twistem.

4
Ramona Rey

Płytą 4 artystka przypomina, że w Polsce drugiej takiej nie ma. I już nie chodzi o samą muzykę – tutaj wiele się w popie poprawiło, a i Czerniawski nie unika stylizacji – ale na poziomie ekspresji, zabawy językiem i kreowanych sensów Ramona Rey pozostaje zjawiskiem.

Narkopop
Gas

Wrócił po 17 latach, a jakby nic się nie zmieniło. Organiczne, uduchowione ambient techno Wolfganga Voigta nadal stoi w rozkroku między klubowym minimalem a wierszami Rilkego czytanymi gdzieś w szwarcwaldzkiej gęstwinie. Mnie to pasuje.

Humanz
Gorillaz

Słuchając nowej płyty Gorillaz, mam wrażenie, że Albarn i spółka spędzili więcej czasu na wysyłaniu zaproszeń niż komponowaniu piosenek. Może trochę przerysowuję, ale w przypadku tego zespołu to chyba akurat nie grzech.

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Rite of the End
Stefan Wesołowski

Pierwszy utwór wbija w fotel. Ciężki drone, z którego powoli wyłaniają się dęte, rodzi skojarzenia z twórczością Jóhanna Jóhannssona, ale też z postrockową apokalipsą Godspeed You! Black Emperor. Niestety, później nie udaje się już dobić do tego poziomu.

Repetitions (Letters to Komeda)
EABS

W tym wypadku należy zacząć od utworu drugiego. Wówczas pozostanie nam się zachwycić Komedą wrocławian. Zarówno ze względu na odwagę w interpretacji, jak i dobór materiału.

No Fun
Piernikowski

Zawsze coś mi się w płytach Piernikowskiego nie podoba. Za dużo syntezatora, niepotrzebny śpiew… A potem mija tydzień, góra dwa i wiem, że to on miał rację, a ja już tylko słucham i słucham, i słucham.

This Old Dog
Mac DeMarco

DeMarco to typowy slacker – luzak wyciągnięty żywcem z pierwszych filmów Linklatera lub klipów Pavement. Jego rozmarzony gitarowy pop pozbawiony jest i aspiracji, i grama pretensji. Jest trochę jak ten tytułowy stary pies wygrzewający się w południowym słońcu.

Krautpark
Pin Park

Udany debiut Maćka Bączyka (Kristen, Robotobibok) i Maćka Polaka to improwizowana elektronika w duchu Cluster, Harmonii czy Boards of Canada. O ile w tej maszynie rzeczywiście jest jakiś duch.

Compassion
Forest Swords

Zostańmy jeszcze na moment przy tym starym psie, bo zarówno on, jak i Matthew Barnes nie uczą się już nowych sztuczek. Na szczęście Brytyjczyk miał na swoją muzykę pomysł tak wyrazisty, że ten miks dubu, R&B i samplingu wciąż działa, choć powoli trąci myszką.

 

Czytaj również:

Słuchać albo nie słuchać – 4/2017 Słuchać albo nie słuchać – 4/2017
Przemyślenia

Słuchać albo nie słuchać – 4/2017

Jan Błaszczak

Everything Now
Arcade Fire

Kanadyjczykom udała się nie lada sztuka: kampania promocyjna ich nowej płyty była znacznie ciekawsza niż sam album. Gwoli uczciwości – kampania była rzeczywiście niezła.

Anticult
Decapitated

Na rynku krajowym przegrywają jeszcze z lokalną hutą szkła, ale w skali świata Decapitated są najpopularniejszym towarem eksportowym Krosna. Anticult jeszcze ich w tej przewadze umocni, bo deathmetalowy łomot à la Meshuggah znakomicie przeplata thrashem, który jest – tu oddaję głos jednemu z amerykańskich recenzentów – „catchy as fuck”.

Czytaj dalej