Miłość do literatury od zawsze łączy Islandczyków, a historie są ich dobrem narodowym. O oswajaniu zimowego czasu opowieściami i o tym, dlaczego szczególnym momentem dla miłośników książek jest koniec roku, opowiada pisarka Birna Anna Björnsdóttir.
Mawiamy, że w Islandii każdy jest pisarką lub pisarzem. To oczywiście przesada, która zresztą nie najlepiej pasuje do tradycji literackiej, dla której charakterystyczne są niedopowiedzenia i powściągliwość. A jednak każdego roku ukazuje się tutaj około tysiąca nowych książek, co w kraju liczącym mniej więcej 290 tys. mieszkańców daje jedną książkę na 290 osób – oto kolejny z wielu dziwacznych należących do nas rekordów świata.
Aż do XX w. kolejne pokolenia pracowały, modliły się i krzątały wokół