Szczęściara Szczęściara
i
Kadr z filmu „Niewinni czarodzieje”, na zdj. Krystyna Stypułkowska / Wikimedia Commons
Opowieści

Szczęściara

Kalina Błażejowska
Czyta się 28 minut

Kalina Błażejowska: Dlaczego zniknęła Pani z ekranu?

Krystyna Stypułkowska-Smith: Może dlatego, że za dobrze zaczęłam? Gdy za pierwszego reżysera ma się Wajdę, łatwiej się zniechęcić, jeśli następny reżyser wybitny nie jest.

Ale pytanie powinno brzmieć nie “dlaczego zniknęłam z ekranu?”, tylko “dlaczego się na nim pojawiłam?”. Bo pojawiłam się przez przypadek.

Jaki?

Studiowałam romanistykę i byłam tłumaczką Rene’a Claire’a, potem Yvesa Montanda i paru jeszcze sław, które na przełomie lat 50. i 60. odwiedzały Polskę. Poznałam dzięki temu środowisko filmowe, m.in. reżysera i profesora Filmówki Antoniego Bohdziewicza. Spotkał mnie kiedyś, gdy spacerowałam z chłopakiem po Starym Mieście. Zapytał: “Pani Krystyno, co się u pani dzieje?”, ja na to: “Źle się dzieje, bo mam egzamin z gramatyki historycznej, obleję, żyć się nie chce”. A Bohdziewicz: “To niech pani pojedzie do Wajdy, bo on szuka dziewczyny”.

Do filmu o młodzieży, która próbuje żyć jak rówieśnicy na Zachodzie. On, ona i warszawska noc.

Nie miałam zielonego pojęcia, że chodzi o główną rolę! Przyjeżdżam, widzę pełno młodych aktorek, podnieconych, przerażonych. A ja na luzie, ja tylko chciałam poznać Wajdę, bo go wielbiłam za poprzednie filmy.

I wrócić do gramatyki historycznej.

Gramatykę zdałam, a potem zaproszono mnie do Łodzi na próby z Tadziem Łomnickim. Zagrałam co miałam, pogadałam z Wajdą o średniowiecznym teatrze, wróciłam do Warszawy. Gdy pojawił się u mnie w domu asystent  z wiadomością, że mam rolę, trochę zgłupiałam. Ale zagrałam.

Na ile podobne było Pani życie do życia Pelagii i Bazylego? Czytała Pani Przekrój, słuchała jazzu, chodziła do modnych klubów?

Przekrój oczywiście czytałam. Ale czytałam też Le Monde, Le Figaro, Elle, a potem prasę innych języków. W ogóle dużo czytałam i dużo – siłą rzeczy, jako tłumaczka – kontaktowałam się z ludźmi z “tamtej strony”.

Jazz był bardzo popularny, płyty wypożyczało się łapczywie, nieraz tylko na jeden dzień, a właściwie noc. Do modnych klubów ja i moi znajomi chodziliśmy rzadko, z powodu braku forsy. Jak już nic nie mieliśmy w portfelach, to u mnie zawsze była duża kuchnia i chleb z powidłami. Śliwkowymi. Mieliśmy sad i co roku odbywało się wielkie smażenie.

Ktoś z Pani znajomych miał kawalerkę, skuter, magnetofon?

Nie pamiętam, ale wszystko to były rarytasy. Mój chłopak miał przez pewien czas stary zdezelowany motor.

Kadr z filmu "Niewinni czarodzieje", na zdj. Krystyna Stypułkowska z Tadeuszem Łomnickim/ Wikimedia Commons
Kadr z filmu „Niewinni czarodzieje”, na zdj. Krystyna Stypułkowska z Tadeuszem Łomnickim/ Wikimedia Commons

Czym się w nastroju różnił schyłek lat 50. od reszty PRL?

Tym, że nareszcie coś się działo. Pojawiły się zachodnie filmy i książki, już można było trochę jeździć, acz z trudem i bez pieniędzy.

Wielkim przełomem był oczywiście Światowy Festiwal Młodzieży w 1955 roku. Nagle się zrobiła zupełnie inna Warszawa.

Pani miała dopiero szesnaście lat.

I byłam tłumaczką na wezwanie, więc stykałam się z masą ludzi wszystkich narodowości. Zjechała się nie tylko zaangażowana młodzież lewicowa – choć też fajna –

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

To nie jest film na barykady To nie jest film na barykady
i
fot. Robert Pałka/ Film It
Opowieści

To nie jest film na barykady

Agata Trzebuchowska

Filmowy debiut Olgi Chajdas opowiada o małżeństwie tytułowej Niny (Julia Kijowska) i Wojtka (Andrzej Konopka), które wkracza w fazę kryzysu. Para od lat bezskutecznie stara się o dziecko. Kiedy kolejna próba zawodzi, Nina i Wojtek postanawiają zaangażować surogatkę. Ich wybór pada na młodą i beztroską lesbijkę Magdę (Eliza Rycembel). Relacja między trojgiem bohaterów komplikuje się, kiedy między kobietami zaczyna rodzić się uczucie.

Olga na rozmowę przychodzi ze swoją partnerką – Kasią Adamik. Wracają prosto z festiwalu Dwa brzegi w Kazimierzu. Kasia siada przy stoliku obok i raz na jakiś czas wtrąca coś do rozmowy.

Czytaj dalej