
W gwarnej atmosferze tegorocznej edycji słynnych szwajcarskich targów ekspozycje prac trzech polskich artystek – Ewy Partum, Erny Rosenstein i Marii Pinińskiej-Bereś – skłaniały do zatrzymania się, by uważniej spojrzeć na sztukę.
Targi nie sprzyjają spokojnemu kontemplowaniu dzieł sztuki. Podczas takich wydarzeń – a odbywające się w czerwcu słynne szwajcarskie targi sztuki Art Basel są niewątpliwie najważniejszym z nich – setki galerii w ciągu zaledwie kilku dni, w nijakich centrach wystawowych prezentują tysiące prac, bez podania szerszego kontekstu ich powstania. W takich warunkach nie sposób zobaczyć wszystkich wystawionych dzieł ani tym bardziej dogłębnie doświadczyć sztuki.
Zainteresowani polską sztuką uczestnicy targów międzynarodowych mogą spodziewać się, że nie zabraknie na nich znanych już nazwisk. Prace Wilhelma Sasnala, Mirosława Bałki czy Moniki Sosnowskiej cieszą się rozpoznawalnością i mają status „stałych bywalców”, zarówno na targach Art Basel w Miami czy The Armory Show w Nowym Jorku.