Wciągająca łamigłówka
Przemyślenia

Wciągająca łamigłówka

Mateusz Czerwiński
Czyta się 2 minuty

Gry wideo to bogactwo gatunków, więc ograniczanie ich do rangi jednej i tej samej kategorii to niewybaczalne faux pas. Często trudna je sklasyfikować, bo ich gatunkowość nie jest jednoznacznie określona, miewają cechy kilku gatunków. Ostatnimi czasy zwłaszcza jeden gatunek mocno wybił się ponad inne i, co ważne, zyskał aprobatę nie tylko środowiska graczy, lecz także niedzielnych sympatyków elektronicznej rozrywki. To HOPA – Hidden Object Puzzle Adventure.

Jak sama nazwa wskazuje, jest to wypadkowa gier przygodowych i logicznych, poszerzona o tylko sobie właściwą mechanikę. Reprezentantem tego zestawu jest Dark Arcana, tytuł, którego fabuła traktuje o tajemniczym zaginięciu matki pewnej dziewczyny. Do zdarzenia dochodzi podczas zwiedzania wesołego miasteczka, do którego nieświadome niebezpieczeństwa udały się one kilka chwil wcześniej. Skrypt nie jest przesadnie oryginalny, ale nie przeszkadza w odbiorze gry, stanowiąc z jednej strony tło, z drugiej zaś wymuszając na graczach kolejne działania popychające naprzód opowiadaną historię.

Dark Arcana wyróżnia się (o ile nie graliście nigdy w podobne pozycje) oryginalnym sposobem rozwijania akcji, wprowadzając grającego w interakcję z otoczeniem, ograniczającą się do wciskania przycisku, łączenia faktów i odszukiwania bardzo sprytnie poukrywanych przedmiotów. Graficznie gra nie zachwyca, odgłosami natury ucha też nie pieści, a mimo to od opowiadanej historii, choć pełnej nielogiczności, trudno się oderwać. Skala trudności rozgrywki dopasowana jest zaś w taki sposób, by w Dark Arcana odnalazło się zarówno dorastające dziecko, jak i osoba niemająca na co dzień wiele wspólnego z grami wideo.

Reasumując, to pozycja godna polecenia, jeśli nie spotkaliście się wcześniej z grami sygnowanymi logotypem Artifex Mundi. Natomiast jeżeli mieliście styczność z dokonaniami tego wydawcy, Dark Arcana niczym was nie zaskoczy, a momentami nawet może znużyć.

Czytaj również:

Boska gra
i
Mecz hurlingu, zdjęcie: Paolo Trabattoni/Flickr (CC BY 2.0)
Promienne zdrowie

Boska gra

Andrzej Kula

Zespołowe uganianie się za piłką to zawsze przyjemna rozrywka, szczególnie jeśli biegniemy z porządnym kijem w ręku. Ale hurling jest czymś więcej. To kawał historii Irlandii.

Jest taka irlandzka legenda: „Król Con­chobar jechał na ucztę, którą kowal Culann przygotował dla niego i jego najlepszych wojowników. Po drodze mijał pole, na którym siedmioletni Sétanta grał z kolegami, odbijając piłkę kijem.

Czytaj dalej