Wydeptywanie Wydeptywanie
i
zdjęcie: Roman Mensing/artdoc.de; dzięki uprzejmości artysty i Fundacji Galerii Foksal/Galerie Neugerriemschneider
Doznania

Wydeptywanie

Karol Sienkiewicz
Czyta się 7 minut

Ci, którzy myślą, że sztuka współczesna zamknięta jest tylko w muzeach, chyba nigdy nie ruszyli tak po prostu przed siebie. Na spacer śladami Pawła Althamera, ale też bez żadnych śladów, zaprasza Czytelniczki i Czytelników „Przekroju” Karol Sienkiewicz. Niech nas wszystkich nogi poniosą!

O artystach często opo­wiada się jak o odkrywcach. Są w awangardzie, na przedzie, eksplorują to, co nowe, wcześniej nieznane lub zapomniane. Im bardziej nowatorska sztuka, tym lepiej. Twórcy jawią się więc jako pionierzy dryfujący po niezamieszkanych wcześniej terenach, zdobywcy nowych lądów. Taki przynajmniej obowiązuje topos i trudno od niego uciec. Jeśli artyści mają jakiś chleb powszedni, to będzie nim właśnie wytyczanie nowych ścieżek.

Ale co, jeśli potraktować to wytyczanie nie jako metaforę artysty na wyabstrahowanym z rzeczywistości polu sztuki, lecz dosłownie – jako praktykę wydeptywania? Przecież wielokrotnie wydeptywanie ścieżek stawało się sztuką. A co by było, gdyby taką drogę wytyczoną przez artystę nie tylko kontemplować, lecz po prostu nią podążyć?

Próbowałem nie raz. I wcale nie jest to takie proste, jak by się mogło wydawać. Najpierw trzeba bowiem tę ścieżkę odnaleźć.

Skulptur Projekte

W 2007 r. Paweł Althamer został zaproszony do&

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Nomadzi trzeciego milenium Nomadzi trzeciego milenium
i
zdjęcie: Fabian/Unsplash
Opowieści

Nomadzi trzeciego milenium

Rozmowa z Jessicą Bruder
Agnieszka Fiedorowicz

Bohaterowie Nomadland. W drodze za pracą to najnowsze plemię koczowników w Ameryce. Ci wędrowcy – jak wcześniejsze generacje wagabundów, obwoźnych sprzedawców i ludzi do wynajęcia – są zawsze w drodze. Nie mają tradycyjnych domów, żyją na kółkach. Ich losy stały się symbolem upadku amerykańskiego snu. Z Jessicą Bruder, autorką reportażu, na podstawie którego powstał film nagrodzony trzema Oscarami, i to w najważniejszych kategoriach, rozmawia Agnieszka Fiedorowicz.

Agnieszka Fiedorowicz: Cytowane w Nomadland ogłoszenia o pracy dla nomadów często wyglądają jak oferta płatnych wakacji w raju, np. „Ciesz się pięknem przyrody i zarabiaj!”. „Emerytura nigdy wcześniej nie sprawiała ci tyle frajdy” – kusi American Land & Lei­sure, firma zatrudniająca obsługę kempingów. „Naszych pracowników czeka czysta radość z obserwowania tego, jak codziennie spełniają się dziecięce marzenia” – czytamy w ofercie parku rozrywki. I wisienka na torcie, czyli hasło motywacyjne Amazona: „Pracuj ciężko. Baw się. Twórz historię”.

Czytaj dalej