Konfrontacja z pierwotnym stworzeniem odbiera dech. To wrażenie, często dopadające nas na widok węży, opisuje się jako „mróz w kościach” (angielski idiom w dosłownym tłumaczeniu). Emily Dickinson opisała ten szczególny rodzaj strachu w swoim wierszu Ten wąski Ktoś – przez Trawę… (tłum. Stanisław Barańczak), nawiązując w nim zarówno do niebezpieczeństwa czyhającego w przyrodzie, jak i do nagłej konfrontacji z nicością. Już sam język wiersza przywołuje wrażenie bycia sparaliżowanym i ogarniętym pierwotnym strachem, jak gdyby to uczucie mogło przeniknąć ciało i ściąć szpik w kościach. Te fotografie nocnych zwierząt i ich środowiska nie odnoszą się do jednej, spłaszczonej narracji o wyzysku i strachu. Zamiast tego poruszają się po świecie odczuć, symboli i wrażeń dotykowych: drgające czerwienią księżyce wiszą nad polami zatopionymi w mroku, długie ciała wiją się przez nieruchomy kadr, niebo zlewa się z wodą, jedno myli się z drugim. Gadzi przodkowie tworzą pomost między nieskończonym kosmosem a przelotnym istnieniem na ziemi, swoją obecnością odzwierciedlając łączące nas korzenie ewolucji i niepewne, symbiotyczne współistnienie. Role drapieżnika i ofiary nałożyły się na siebie i splątały jedna z drugą; błyszczące w mroku ślepia odwzajemniają nasze spojrzenia. Tu, w ciemności współzajętej przez zimnokrwiste, zdolne do natychmiastowej adaptacji stworzenia, mróz w kościach czuć najpełniej: kuszący, bezdenny, zakazany, zachwycający. Carmen Winant, 2017 Projekt Balaramy Hellera Zero at the Bone oferuje spojrzenie na pierwotne życie gadów w Parku Narodowym Everglades z niesamowitej perspektywy. To miejsce chętnie fotografowane, lecz artysta podchodzi do swojego zadania w sposób zupełnie wyjątkowy: robi zdjęcia w ciemności, kiedy znajome kształty znikają. Fotograf czerpie z „symbolizmu i poetyki dotyku”, by ukazać mglistość relacji między drapieżnikiem a ofiarą. Obrazy na fotografiach wykwitają pośród jedwabistych pajęczych nici, w różowym świetle księżyca, unosząc się gdzieś pomiędzy światem rzeczywistym a wyobrażonym. Siobhán Bohnacker starsza fotoedytorka „The New Yorker”

Balarama Heller Rocznik 1979. Urodził się, mieszka i pracuje w Nowym Jorku. W swojej twórczości proponuje nowe interpretacje archetypicznych symboli spotykanych w naturze. Analizuje pierwotne symbole i wzory – zarówno te rzeczywiste, jak i fikcyjne, poszukując języka wizualnego, który oddawałby stan świadomości poprzedzającej język. Te symbole wchodzą w interakcje ze sobą, tworząc niekończący się cykl tworzenia i destrukcji odwołujący się do perspektywy kosmologicznej, mitologicznej i atomowej.

Heller mieszkał też w Stambule, gdzie tworzył projekty fotograficzne w długiej formie, odnoszące się do tematów rytuałów i transcendencji w Europie Wschodniej i na Bliskim Wschodzie. W 2010 r. znów zamieszkał w Nowym Jorku. W ostatnich latach jego twórczość pojawiała się m.in. na wystawach zbiorowych Maelstrom w 303 Gallery w Nowym Jorku, You Can’t Win: Jack Black’s America pod kuraturą Randy’ego Kennedy’ego a Fortnight Institute, What’s Outside the Window w galerii ReadingRoom w Melbourne, w nowojorskiej galerii agnès b., na wystawie New Artists w Red Hook Labs, i na wystawie 2015 Aperture Summer Open. W 2014 r. ukazał się jego pierwszy album fotograficzny Into and Through. Za projekt Zero at the Bone w 2017 r. otrzymał pierwszą nagrodę Center’s Awards Editor’s Choice i wyróżnienie Aperture Portfolio Prize 2017. W 2019 r. jego projekt Sacred Place został wyróżniony w 241. numerze „Aperture Magazine”. Tekst towarzyszący fotografiom stworzył Pico Iyer.