
Dotyk Motyla jest jednym z najdelikatniejszych i najkrótszych masaży świata. Bo nie w sile, lecz w łagodności tkwi moc.
Niemowlę było nieruchome, jego oczy zamknięte, skóra sina. Nie oddychało. Zgromadzony na sali personel zamarł, wszyscy utkwili wzrok w doktor Evie Reich i bez słowa czekali. Młoda lekarka pochyliła się nad dzieckiem i zaczęła je gładzić – tak delikatnie, że jej dłonie zaledwie muskały rączki i nóżki, łagodnie przesuwały się po brzuszku, niemal go nie dotykając. Jej każdy ruch, w całej swojej miękkości i płynności, był zarazem energiczny i pewny. Ciałko po chwili drgnęło. Skóra zaróżowiła się, klatka piersiowa się rozszerzyła i zaczęła falować. Dziecko otworzyło oczy. Kolejne ocalone istnienie.
Eva asystowała przy trudnych porodach oraz zajmowała się niemowlętami, których życie było zagrożone. Pod swoją opieką miała ich sporo, bo do Harlem Hospital w Nowym Jorku trafiały wcześniaki z całego miasta. Był początek lat 50.