Odkrywanie siebie Odkrywanie siebie
i
rys. Mieczysław Wasilewski
Złap oddech

Odkrywanie siebie

Rasha Habbal
Czyta się 3 minuty

Nie skończyłam jeszcze dziesięciu lat, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam na mojej bieliźnie cienką, podłużną plamkę krwi. Mama powiedziała, że właśnie stałam się kobietą i jak wszyscy inni pogratulowała mi. Mimo to nikt nie ukrywał przede mną spojrzeń pełnych politowania. Udało mi się podsłuchać, że jestem jeszcze za mała, żeby zrozumieć cokolwiek z długiej listy niezbędnych wyjaśnień. Dlatego milczeli, a ja milczałam razem z nimi. Za ich przykładem przyjęłam tę tragedię ze spokojem.

Nikt mi nic nie wyjaśniał i nie świętował narodzin tej nowej kobiety. Za to zaczęła prześladować mnie armia ust – wszystkie kobiety w rodzinie, sąsiadki, moje przyjaciółki i ich mamy, wszystkie chciały wiedzieć, jak dokładnie wyglądała chwila, w której osiągnęłam dojrzałość, a potem

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Skóra do skóry czyli ciałokrewieństwo Skóra do skóry czyli ciałokrewieństwo
i
"Kobiety i niemowlę w publicznej łaźni", 1799, Utagawa Toyokuni; źródło: MET
Promienne zdrowie

Skóra do skóry czyli ciałokrewieństwo

Aleksandra Reszelska

W pełnej paradoksów Japonii dotyk uważa się za najważniejszy ze zmysłów. I to mimo że przestrzeń publiczna jest zdecydowanie bezdotykowa.

Kiedy odwiedziłam Tokio dobre 15 lat temu, Michiko, moja wieloletnia przyjaciółka, zaprosiła mnie na kolację. Pociąg, który jechał z centrum do Saitama, milionowej tokijskiej sypialni, miał ogromne opóźnienie. Do maleńkiego mieszkania Michiko, jej męża i dwójki dzieci dotarłam więc tak późno, że oboje wykrzyknęli na mój widok: „Zostajesz na noc!”. I zostałam.

Czytaj dalej