To nie jest dobry czas dla dzikich istot. Nie ma już miejsc na Ziemi, gdzie przyroda istniałaby w kształcie niezmienionym przez cywilizację. Topnieją lodowce, blakną rafy koralowe, co roku wymiera jakieś 100 tys. gatunków roślin i zwierząt, kurczą się pierwotne lasy deszczowe i puszcze. Produkujemy za to fury plastikowych śmieci, które przeważnie lądują w oceanach – w połowie wieku morza mogą zawierać więcej plastiku niż ryb! Względny optymizm po paryskim szczycie klimatycznym z grudnia 2015 r. skończył się wraz z wyborem Trumpa na prezydenta USA. Technokapitalizm rządzi.
Mimo to, mówiąc o nieokiełznanym egoizmie, agresji i złu, automatycznie odwołujemy się do dzikości. Jakby rabunkowa eksploatacja naturalnych zasobów Ziemi nam nie wystarczała, kolonizujemy dzikość także symbolicznie: w kontraście do człowieczeństwa dzikość jest czymś obcym, pustym ekranem, na którym możemy wyświetlać dowolne