
Nie jestem pewien, czy przemiana praktyki kontemplacyjnej w świeckie zajęcia fitness to dobry pomysł. Czy można wciąż nazywać ją jogą? Z drugiej strony joga sama dowiodła, że jest czymś ponad przekonaniami religijnymi.
Sięgają po nią ludzie reprezentujący najrozmaitsze religijne nurty i także ci niereligijni, którzy praktykują jogę, bo uspokaja umysł, redukuje stres i sprawia, że czują się czystsi wewnętrznie. Pewien pastor, który ćwiczy ze mną, wykorzystuje czas, gdy wykonuje się głębokie oddechy pod koniec praktyki, do refleksji nad niedzielnym kazaniem. Rabin podczas praktyki odnajduje cichą przestrzeń, której nie daje mu modlitwa mówiona. Wszystkie tradycje judeochrześcijańskie mają odgałęzienia mistyczne, w których poszukuje się bezpośredniej relacji z bóstwem, ale często uważa się je za marginalne.
Tradycje wschodnie nie rozróżniały świata i świętości. Jogę, rytuał i ziemię postrzegano jako jedność. Były w swoim rdzeniu mistyczne. Dziś często zapominamy o różnicy między religią a mistycyzmem, dogmatem a kontemplacją. W tym właśnie specjalizuje się joga. To mistycyzm w przystępnej formie. Jest kontemplacyjna od pierwszych niemal chwil – zazwyczaj od momentu, gdy człowiek kładzie się, by odpocząć po pierwszych ćwiczeniach.
Niektóre elementy jogi są głęboko powiązane z tradycją hinduską, inne nie. W starożytnych tekstach można odnaleźć sugestie, że joga przekracza kultury, czas, miejsca i to, co dziś nazywamy religią. Choć joga rzeczywiście pochodzi z Indii i jest zakorzeniona w hinduskiej myśli, to jednocześnie wyjątkowo dobrze przyjmuje się w innych miejscach, jest praktykowana na każdym kontynencie, przez ludzi pochodzących z różnych środowisk i kultur. Znaczące jest to, że spośród milionów osób, które regularnie praktykują jogę, wiele doświadcza podobnych jej skutków: czujemy się lepiej, mamy spokojniejszy umysł, jesteśmy zdrowsi, a w wielu przypadkach mamy też większe poczucie celu. Naprowadza nas to na źródło tradycji hinduskiej zwane Wieczną Drogą, inaczej sanatana dharma – zanim nazwano ją hinduizmem. Oprócz bóstw i reinkarnacji hinduizm zajmuje się ideą, według której każde istnienie ma cel i powinniśmy starać się żyć tak, by ten cel osiągnąć. Właśnie w taki sposób patrzę na jogę.
Tak wiele spraw na świecie nas dzieli – polityka, religia, drużyny sportowe, wszystkie nasze osobiste opinie, idee i przekonania. Rzadko znajdujemy coś, co nas łączy. Jedną z tych rzeczy jest joga, która potrafi pomóc pokonać różnice, bo jej podstawą jest jasność umysłu, współczucie, współodczuwanie, dobroć, miłość