Bohater numeru – Sen
Rozmaitości

Bohater numeru – Sen

Wszystko Będzie Dobrze
Czyta się 3 minuty

Sennik WBD

Śni ci się, że ktoś cię goni – kłopoty. Lepiej zacznij trenować bieganie, bo w najbliższym czasie ktoś będzie cię gonić!

***

Śni ci się, że gubisz się w obcym kraju – czeka cię zagraniczna podróż, ale uważaj, żeby się nie zgubić.

***

Informacja

Z ostatniej chwili! To ostatnia z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Śni ci się, że wypada ci ząb – natychmiast udaj się do dentysty!

***

Śnią ci się pieniądze – gratulujemy, w najbliższym czasie spodziewaj się dużych pieniędzy!

***

Śni ci się matura i że nic nie umiesz – przed tobą ważny życiowy egzamin (być może w szkole). Lepiej się do niego przygotuj, żeby nie było jak w tym śnie!

***

Śni ci się, że pływasz w jeziorze – prawdopodobnie zmienisz pracę.


Sny Adama Wileckiego (poety i myśliciela)

12 sierpnia

Śnił mi się Miłosz – zadzierżysty jak zwykle. Ciekawe, że żywotność tego upartego Litwina przebija się przez podwójne zasieki snu i śmierci. „Swedenborg się mylił – powiedział, strzygąc tymi swoimi niezwykłymi, krzaczastymi brwiami. – Zaświaty to nie miasto, zaświaty to sen kropli deszczu”.

Śnił mi się Staszek Barańczak – jak zwykle wesoły. Powiedział, że wymyślił nowy limeryk. Pokazał mi go. „Ależ to nie limeryk, Stasiu – odparłem zdziwiony. – To kwiecista polana”. Faktycznie, trzymał w dłoni miniaturową łąkę. Wydawało mi się, że słyszę odległe brzęczenie pszczół.

Śnił mi się Giedroyc – jak zwykle majestatyczny. Narzekał, że „Kultura” przegrywa walkę „o rząd polskich dusz”. „Ale PRL dawno upadł, Jerzy” – powiedziałem. Uśmiechnął się z niedowierzaniem.

Śnił mi się ksiądz Tischner – jak zwykle zaczął od żartu. „Adamie, ile nóg ma owca?” – spytał w tej swojej przezabawnej góralskiej gwarze. „Nie wiem” – odparłem. „Cztery!” – chichocząc, odkrzyknął Tischner. Śmiałem się tak bardzo, że się obudziłem.

Śniła mi się wielka kanapka. Cholera, ale zgłodniałem!


Scenarzyści hitu Bezsenność w Seattle myśleli o umieszczeniu akcji tej komedii romantycznej w innych miastach. Oto niektóre z ich pomysłów.

Bezsenność w Machu Picchu – Sam Baldwin i Annie Reed w grupie turystów wdrapują się do słynnego miasta Inków, położonego na wysokości 2090–2400 m n.p.m. Z powodu dużej wysokości nie mogą spać, rozkwita miłość i kolejne perły Andów zwiedzają już jako para.

Bezsenność w Sajgonie – Sam Baldwin i Annie Reed służą w armii amerykańskiej podczas wojny w Wietnamie. Nie mogą spać, bo nie sprzyja temu huk bomb, terkot karabinów maszynowych oraz jęki rannych. Zakochują się w okopie podczas Ofensywy Tê´t.

Bezsenność w Jakucku

Sam Baldwin i Annie Reed mieszkają w najzimniejszym mieście na Ziemi. Nie mogą spać, bo jest im za zimno. Wiadomości wysyłają sobie w kulach śnieżnych. Spotykają się i przytulają, żeby się ogrzać, po czym zamarzają.

Bezsenność w Warszawie

Sam Baldwin i Annie Reed nie mogą spać, bo denerwują ich kolejne straszne wypowiedzi polityków o „ideologii LGBT”, o tym, że „nie ma globalnego ocieplenia” itd. Są tym tak zdenerwowani, że w ogóle się nie spotykają.

Bezsenność w Tromsø

Sam Baldwin nie śpi na kutrze podczas połowu dorszy, Annie Reed nie śpi na innym kutrze, na innym łowisku; wysyłają do siebie listy w butelkach. W finale spotykają się na biegunie północnym.

Bezsenność w Nikozji

Sam Baldwin i Annie Reed są wolontariuszami na Cyprze, który nazywany jest Wyspą Kotów. Oboje karmią koty w różnych schroniskach; nie mogą spać, ponieważ koty są ciągle głodne. Wiadomości wysyłają sobie w kocich obrożach.

 

Czytaj również:

Mity indiańskie
i
ilustracja: Karyna Piwowarska
Doznania

Mity indiańskie

Richard Erdoes, Alfons Ortiza

Motyle

[Papago/Tohono O’odham]

Pewnego dnia Stwórca odpoczywał – siedział i patrzył, jak w jednej wiosce bawią się dzieci. Dzieci śmiały się i śpiewały, ale serce Stwórcy przepełniał smutek.

Myślał: „Te dzieci zestarzeją się. Ich skóra pomarszczy się, włosy staną się siwe, zęby wypadną. Mocne ramię młodego myśliwego osłabnie. Te śliczne młode dziewczęta zbrzydną i utyją. Radosne szczeniaki staną się ślepymi, zaświerzbionymi psami. A te piękne kwiaty – żółte i niebieskie, czerwone i fioletowe – opadną. Z drzew spadną liście i uschną. Już teraz żółkną”.

Czytaj dalej