Poduszka
Bardzo źle sypiam w nocy i często budzę się połamany, z bólami pleców czy karku. Postanowiłem więc udać się do specjalistycznego sklepu i kupić wyprofilowaną poduszkę, która – jak zapewniał producent – gwarantuje komfort i wygodę. Poduszka była rzeczywiście wygodna i szybko na niej zasnąłem. W nocy jednak zbudził mnie szum włączonego telewizora. Kiedy wstałem, zobaczyłem, jak moja poduszka siedzi przy stole, przełącza kanały pilotem i popija w najlepsze piwo z lodówki.
„Wracaj tutaj!” – warknąłem, wskazując łóżko. Ale nie posłuchała.
Nocna lampka
Do późna w nocy ślęczałam nad manuskryptami Bazahiala i jak zwykle zręcznie obracałam je w kierunku księżyca, aby światło Selene oświetlało ledwie widoczne w mroku litery. Nagle, przez przypadek, strąciłam ze stołu kałamarz, aż inkaust rozlał się po podłodze. Zbudziło to mojego męża. „Co ty wyprawiasz, kobieto szalona! – krzyknął. – Zapal sobie światło, przeklęta!” – dodał. Zapaliłam więc lampkę ze szwedzkiego sklepu meblowego, model Sugge, i kontynuowałam pracę.
Roztopy
Słońce przygrzało trochę mocniej, zaczęły się roztopy. Wyciągnąłem z szafy znoszone kalosze i wzułem pierwszy but. Gruba skarpeta przyblokowała go na pięcie, za nic nie chciał się ruszyć, musiałem naprawdę mocno pociągnąć za cholewę, aż w końcu osadził się na stopie idealnie. Z drugim poszło sprawnie, może dlatego, że wiedziałem, czego się spodziewać. Porządnie obuty wyszedłem na dwór. Nie bałem się pluchy i roztopów.
Latawiec
Rano ujrzałem przez okno, że na zewnątrz wieje silny wiatr. Nareszcie! Doskonałe warunki, aby wypróbować wspaniały latawiec – mój prezent urodzinowy. Ubrałem się ciepło i wyszedłem z latawcem przed dom. Potężny podmuch wiatru uniósł mnie w górę, kolejne porwały wysoko ponad osiedle, na południowy zachód. Szybując, daleko w dole widziałem leżący na trawniku przed moim domem latawiec.
Kot
Mój kocur Max bardzo długo chował się zdrowo jak ryba. Starość ma jednak swoje prawa. Max stał się ostatnio ospały, więc zabrałem go do weterynarza. Lekarz długo badał Maxa, po czym z przejętą miną oznajmił, że kocurowi nic nie dolega, tyle tylko, że nie jest kocurem, ale sandaczem.
Świadomość
Czytałem w bibliotecznej czytelni nowożytnych filozofów, którzy dużo pisali o naturze świadomości. Miałem nadzieję, że dzięki tej lekturze moje „Ja” stanie się głębsze, pojemniejsze, szersze. Przewertowałem kilka tomów, lecz znużyła mnie zarówno formalistyczna suchość Fichtego, jak i pretensjonalna metaforyka Bergsona. Zgasiłem więc lampkę przy stole, oddałem książki bibliotekarce, ale kiedy chciałem wyjść, zawadziłem czymś o framugę drzwi. To moja świadomość mimochodem tak się poszerzyła, że nie mieściła się w przejściu! O kurde balans!
Selfie
W ten wtorek miałem kiepski humor. Żeby go sobie poprawić, zrobiłem uśmiechnięte selfie i wrzuciłem na Instagrama. Minęły dwie godziny – zero polubień. Wtedy założyłem kilkadziesiąt fikcyjnych kont i z każdego z nich polubiłem moje selfie. Od razu poprawił mi się humor i spokojnie poszedłem spać.
Sezon
Wczoraj skończyłem sezon niesamowicie wciągającego serialu. Co za emocje! Od razu chciałem oglądać dalej. Niestety, było już po sezonie i wszystkie portale pozamykano. Za rok tu na pewno wrócę!
Maile
W życiu są takie momenty, kiedy uświadamiamy sobie zło, które wyrządziliśmy, i postanawiamy je naprawić. Ja przeżyłem taką chwilę niemal równo rok temu. Usiadłem wtedy przed komputerem i otworzyłem moją skrzynkę mailową. 1426 odebranych wiadomości. Uderzyło mnie to. Prawie półtora tysiąca wiadomości, które komuś odebrałem. Dosyć! Poczułem, jakbym budził się ze złego snu. Oddałem wszystkie wiadomości co do jednej i od tamtego dnia nie odebrałem nikomu już żadnej.