Wiele osób słyszało o teorii Noaha Chomskiego, zgodnie z którą pewne głębokie struktury gramatyczne (umożliwiające naukę języków) są dla ludzi wrodzone. Mało kto jednak wie, jak drastycznej metody użył Chomsky, by swoją hipotezę udowodnić. Szalony badacz dosłownie rozpruł czaszkę 37-letniego ochotnika, Augusta Hamtreya, i nanochirurgiczną pincetą wyciągnął mu z mózgu zmorę wielu uczniów i uczennic – „drzewko gramatyczne”. Pod mikroskopem Chomsky zaobserwował wiszące na miniaturowych „gałązkach” podmiot, orzeczenie, dopełnienie, okolicznik i przydawkę. Warto zauważyć, że wrodzona ludzka pregramatyka okazała się przy okazji gramatyką polską!