Wiadomo, jak jest
Rozmaitości

Wiadomo, jak jest

Ewa Pawlik
Czyta się 3 minuty

W związku z wiadomo czym nie byliśmy w stanie zorganizować kolejnej debaty z udziałem kwiatu polskiej nieletniej inteligencji. Nie dość, że wiadomo co, to jeszcze stół, przy którym się spotykamy, przeniósł się do innej kuchni, w innym zupełnie domu. Cykl ma swoje prawa i trudno nam było się poddać i pogodzić z faktem, że w letnim wydaniu kwartalnika może go najzwyczajniej zabraknąć. Zdecydowaliśmy się na podjęcie ryzykownych kroków. Ponieważ w czasie powstawania artykułu osoby zamieszkujące razem spotykać się mogły nie tylko swobodnie, ale także bez masek i konieczności utrzymania dystansu, postanowiliśmy skoncentrować się na najbliższym otoczeniu panelistki Lu i wysłannika „Przekroju”, dzielących przeróżne domostwa od ponad 7 lat zresztą.

Co to właściwie znaczy zamieszkiwać razem? Czy mieszkańcy gdańskiego falowca, najdłuższego budynku mieszkalnego w Polsce – o 16 klatkach, 11 kondygnacjach i 1792 mieszkaniach – w świetle tego przepisu zamieszkują razem? Tego nie wiemy, ale udało nam się ustalić, że Lu i „Przekrój” zamieszkują piętro niżej niż rezolutny Kornel. Od słowa do słowa okazało się, że Kornel przyjemności w panelu jakimkolwiek zasiadać jeszcze w życiu swym krótkim nie miał, a mieć chętnie by miał. Nigdy też nie udzielał wywiadu, a jak miało się nieco później okazać, niejedno ma Szanownym Czytelnikom do przekazania.

Umówiliśmy się w ogrodzie, by nie kusić losu niepotrzebnie. „Przekrój” przygotował dyktafon z odpowiednią, wygłuszającą dźwięki ulicy nakładką.

„Przekrój”: Jak wyobrażasz sobie, Kornelu, wywiad? Na czym to polega?

Informacja

Z ostatniej chwili! To ostatnia z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Kornel: Nie wiem.

„Przekrój”: Generalnie jedna osoba zadaje pytania, a druga odpowiada tak, by wypaść jak najlepiej.

Lu: Tego mi się dzisiaj nie chce. I niczego innego też nie.

Kornel: Oooooookeeeeeeej!

Lu: Możesz nie wydłużać mowy?

Kornel: Mooooogęęęęęę!

„Przekrój”: Co to jest młodość? Młody, czyli jaki?

Lu: Młodość to jest to, że jesteś młoda po prostu.

Kornel: Że, że, że, że ten…

Lu: Że wszystko jest takie piękne, szczupłe, delikatne.

Kornel: Że jak to się moóóówi­łoooooo? Że nie masz siwych włosów.

„Przekrój”: A jak się ma dwa siwe?

Kornel: To jeszcze jest dobrze, nie możesz mieć całej głowy siwej.

Lu: Włosy masz piękne, jesteś jeszcze mały i w ogóle wszystko jest lepsze.

„Przekrój”: Młodość jest lepsza od starości?

Kornel: Coooo?

„Przekrój”: Ale młodzi mają często mniej pieniędzy niż starsi.

Lu: Ale i tak jest fajnie.

Kornel: A ja mam i portfel, i pełną skarbonkę.

„Przekrój”: Macie też chyba kiepskie humory?

Lu: Ja mam taki humor, że mi się nie chce. I wszystko mnie wkurza.

Kornel: Wszyscy mają taki humor. A ja mam mamę, która ma 42 lata.

Lu: A ja mam mamę, która ma 49 lat.

„Przekrój”: Przepraszam, ile?

Lu: (śmiech) 39?

„Przekrój”: 40!

Lu: Dobra, ja mam mamę, co ma 40 lat, i tatę, co ma nie wiadomo ile.

Kornel: To jesteś młoda, spokojnie.

Lu: Tak jeszcze z parę lat będziecie młodzi. Może nie za długo, parę lat raczej. Mamo, ja nie chcę, żebyś się robiła stara!

„Przekrój”: Marzy Wam się już dorosłość?

Kornel: Nieeeeee!

Lu: Młodość, tylko młodość!

Kornel: Starość nie radość! Nic, tylko umierasz.

Lu: To nie jest prawda. Moja ciocia ma 50 lat i jakoś nie umarła. Nie obrażaj mojej cioci!

„Przekrój”: Siedzicie teraz w domach. Wolelibyście chodzić do pracy?

Kornel: Tak raczej nie za bardzo, ale u mamy w biurze jest super, bo jest ekspres do kawy, co potrafi robić kakao, a nawet czekoladę do picia. Wszystko, co chcesz. Tylko naciskasz i się robi – najpyszniejsze kakao! A tata pracuje z domu, tak że trochę nudno, nie powiem. U mamy jest też niszczarka do papieru, co niszczy głupoty. Wyobrażasz sobie?! Pięć ton waży!

„Przekrój”: A jak znosicie siedzenie w domu?

Lu: Spoko.

Kornel: Dużo się kłócimy z bratem, tylko że go akurat nie mam przy sobie, bo go kleszcz ugryzł. Niestety.

Lu: Jest dziwnie, wszyscy chodzą w maskach.

Kornel: Taaaak! Nawet policja! I widziałem nawet, jak policja aresztowała jakąś panią, to nawet ona była w masce!

Lu: Czyli to nie za to.

Kornel: Nieee, uderzyła w inne auto.

Lu: Dobra, nie chce mi się już gadać.

Kornel: (nachylając się nad dyktafonem) Ja teeeeeżżżżż nieeeee chcęęęęęę!

Lu: Kornel, nie przeciągaj! Mam tego wszystkiego dosyć!

I w tym momencie każdy miał dosyć. Lu pobiegła w głąb ogrodu, Kornel zwiał do kota, „Przekrój” załkał z tęsknoty za spotkaniami w szerszym gronie naszych stałych panelistów, których w tym miejscu pozdrawiamy. Hanno, Wando, Gutku, Hugonie, Haniu – do następnego razu!

Rawpixel, Flickr (CC BY 4.0)
Rawpixel, Flickr (CC BY 4.0)

Czytaj również:

Zabawa w teorii i praktyce
Edukacja

Zabawa w teorii i praktyce

Ewa Pawlik

W trakcie panelu dyskusyjnego poświęconego teorii zabawy słynnego francuskiego intelektualisty warszawskie dzielnicowe kółko inteligencji nieletniej udowadnia, że brak formalnego wykształcenia nie musi oznaczać braku wiedzy.

Z antropologicznego punktu widzenia nie istnieje społeczność, której członkowie nie znaliby aktywności służących rozrywce. Francuski intelektualista, krytyk literacki, filozof i socjolog Roger Caillois uczynił zabawę przedmiotem pogłębionych badań i analiz, które zaowocowały wyodrębnieniem fundamentalnych rządzących nią reguł.

Czytaj dalej