Hawajskie niebo Hawajskie niebo
i
zdjęcie: Phuong Uyen Vo Hoang/Unsplash
Ziemia

Hawajskie niebo

Maria Hawranek
Czyta się 2 minuty

Latawce można puszczać z wielu nieoczywistych powodów. Mieszkańcy Hawajów wykorzystywali od wieków swoje lupe m.in. do połowów, nawigacji a nawet kontaktów z przodkami.

Nad archipelagiem hawajskim latawce szybowały już w czasach starożytnych. Zależnie od przeznaczenia różniły się stopniem złożoności, rozmiarem i materiałem – budowano je z kory drzew, liści palmowych, endemicznego gatunku turzycy i bobu, hibiskusa czy łupin kokosa. O ich wadze i przeznaczeniu możemy dowiedzieć się z petroglifów – obrazów naskalnych, które pozostały na wielu hawajskich wyspach, oraz dzięki mo’olele – rdzennym opowieściom, legendom, pieś­niom, poezji i genealogiom. Hawajczycy mają bogatą tradycję ustną, w której ze szczegółami przekazują kulturę i symbolikę Pacyfiku. Wiele z tych opowieści pojawia się w pracy naukowej antropologa Damiona Sailorsa, który przeanalizował 70 obrazów latawców i osobiście odtworzył kilka modeli, zaczynając – zgodnie ze zwyczajem – od zebrania roślin w lesie.

Wedle mitologii hawajskiej twórcą latawca był Maui – półbóg, syn bogini Hina, znany z 12 heroicznych prac, m.in. kierowania siłami oceanicznymi i atmosferycznymi. Legenda mówi, że puszczanie latawców sprawiało mu największą radość. Jak wszyscy Hawajczycy był kajakarzem, biegłym także w posługiwaniu się żaglem, i kiedy wymyślił latawiec, zaprzągł go do kajaka, by osiągać większe prędkości w podróżach między wyspami. Nic więc dziwnego, że rdzenni mieszkańcy wykorzystywali latawce podczas śpiewów ku jego czci.

Informacja

Z ostatniej chwili! To trzecia z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Dla dawnych Hawajczyków latawiec miał też znaczenie religijne. Wierzyli oni, że najniższa część nieba jest zarezerwowana dla ludzi oraz innych ziemskich istot, najwyższa zaś dla bogów. Latawiec w rękach kahunów (kapłanów) pozwalał nawiązać bezpośredni kontakt z boską sferą – duchami przodków, a nawet bogami. W opowieściach bogowie i ważni wodzowie przyjmują zresztą postać latawców, by pokonać trudności lub wyzwania, zwykle przedstawione pod postacią niepogody i silnego wiatru.

O użyciu latawca w meteorologii i żegludze świadczą wersy poezji poświęcone nawigatorom oraz podróżnikom – często pojawia się w nich sformułowanie „ogon latawca”. Lupe stosowano również w rybołówstwie. Dzięki swojemu wynalazkowi Hawajczycy mogli łowić na terenach nieosiągalnych z kajaka, np. u stóp wysokiego klifu (do dziś praktykuje się połów z użyciem latawców co najmniej na trzech największych wyspach: Kaua’i, Wielkiej Wyspie Hawaii i Maui). Rybołówstwo z użyciem latawców występowało także w innych rejonach Pacyfiku.

Prawdopodobnie puszczanie latawców stanowiło również formę rywalizacji, której celem było splątanie nici latawca przeciwnika. Był to, obok surfowania i pływania kajakiem, jeden z wielu sposobów demonstrowania sprawności, siły i sprytu praktykowanych na wyspach przed przybyciem misjonarzy. Na latawce walczono też w Azji Południowo-Wschodniej i Centralnej, szczególnie na wyspie Jawa. Tam uzbrajano je w ostre przedmioty – celem walki było odcięcie latawca rywala.

Młodzi i starzy Polinezyjczycy puszczali latawce jeszcze w jednym celu: dla rozrywki. Warto dodać – męskiej; kobietom prawdopodobnie na to nie pozwalano.

Pod wpływem Zachodu na Hawajach nastąpiła kulturowa dezintegracja. Misjonarze, którzy przybyli na początku XIX w., uznali tę praktykę za czarodziejską i całkowicie jej zakazali, co stanowi pośredni dowód na to, jak powszechnym i potężnym była narzędziem.

ilustracja: Daniel de Latour

ilustracja: Daniel de Latour

Czytaj również:

Latawce oporu Latawce oporu
i
zdjęcie: Steven dosRemedios/Flickr (CC BY-ND 2.0)
Marzenia o lepszym świecie

Latawce oporu

Maria Hawranek

Zanim zaczną się wieczorne obchody Dnia Zmarłych, odbywa się tu konkurs gigantycznych latawców. Imponujący jest nie tylko ich rozmiar, lecz także wymiar – duchowy i symboliczny.

W gwatemalskiej miejscowości Sumpango, położonej na wyżynach na północny zachód od popularnego wśród turystów malowniczego miasta Antigua, przygotowania do Dnia Zmarłych ruszają wiele miesięcy wcześniej. Najpierw drużyny barrileteros (latawcowych) złożone z krewnych, przyjaciół i sąsiadów (czasem nawet 30 osób) udają się do lasu deszczowego nieopodal wybrzeża Pacyfiku, by tam zebrać szybko rosnące bambusy. Zrzucają się również na klej, kolorowy pergamin, taśmę, drut oraz inne niezbędne elementy, a potem wspólnie pracują nad swoimi barriletes – gigantycznymi latawcami, niektóre z nich będą miały średnicę ponad 15 m. Drużyny wymyślają sobie nazwy (np. Hombres de Maiz – Ludzie Kukurydzy) i wybierają motywy przewodnie. Co roku wspólnie decydują o kształcie i wzorach: często są to realistyczne przedstawienia mitycznych bestii i historycznych bohaterów.

Czytaj dalej