Pamiętajcie o swoim człowieczeństwie i zapomnijcie o całej reszcie – wzywali nobliści i naukowcy w 1955 r., powołując ruch Pugwash, który nieustannie nakłania świat do rozbrojenia.
To były sekundy. Kiedy 6 sierpnia 1945 r. Amerykanie zrzucili bombę atomową na Hiroszimę, temperatura w mieście natychmiast wzrosła z 27°C do 2980°C. Zniknęło 90% zabudowań, zwęglonych ciał nie sposób było zidentyfikować. Bomba o niewinnej nazwie „Little Boy” w jednej chwili zabiła 70 tys. osób. Do 1950 r. liczba ofiar wzrosła do 200 tys. – choroba popromienna przez lata zbierała żniwo.
Gdy Hiroszima obracała się w popiół, w nowomeksykańskim Los Alamos fetowano. Świętowali uczeni, którzy w ramach projektu Manhattan zbudowali tę bombę. Radość dawała im świadomość, że po takim ciosie wspierająca Trzecią Rzeszę Japonia nie ma szans się podnieść.
Nie wszyscy jednak upajali się zwycięstwem. Józef Rotblat, polski fizyk żydowskiego pochodzenia, jeden z ojców „Little Boya” opuścił bazę naukowców już w 1944 r. Nie chciał tam zostać, gdy dowiedział się, że Niemcy jednak – mimo wcześniejszych obaw – nie zdołają wyprodukować w najbliższym czasie bomby atomowej. Poza tym był coraz bardziej przekonany o tym, że dla Stanów nowa broń ma być użytecznym narzędziem dominacji nad Związkiem Radzieckim.
O Hiroszimie usłyszał w porannych wiadomościach BBC. Był przerażony. Nie spodziewał się, że Amerykanie zrzucą bombę na ludność cywilną. „[…] bomba rozszczepieniowa to dopiero początek. Wiedziałem, co robią w Los Alamos Edward Teller [węgiersko-amerykański fizyk jądrowy – przyp. A.K.] i Stanisław Ulam [polski i amerykański matematyk – przyp. A.K.]. Konstruowali bombę wodorową o tysiąckrotnie większej sile. Zrozumiałem, że jeśli rozpocznie się wyścig zbrojeń i zostanie użyta ta tysiąckrotnie silniejsza bomba, zginie nie tylko pojedyncze miasto takie jak Hiroszima, ale cała ludzkość jest zagrożona” – wspominał 50 lat później w wywiadzie udzielonym Katherine Thompson dla British Library.
Atomu jednak nie porzucił. Jeszcze przez dwa lata po Hiroszimie pracował przy projekcie budowy bomby, tym razem brytyjskim. Ale nie ukrywał przed opinią publiczną złych stron energii atomowej, przeciwnie – wielokrotnie publicznie przed nią ostrzegał. W 1948 r. porzucił pracę dla wojska i zajął się medycyną nuklearną –