Nad świętym jeziorem
i
ilustracja: Karyna Piwowarska
Wiedza i niewiedza

Nad świętym jeziorem

Maciej Wesołowski
Czyta się 11 minut

Według rdzennych mieszkańców Andów to tutaj zaczął się świat. W tym miejscu swój początek miało też państwo Inków. Jak dziś żyje się nad jeziorem Titicaca?

Na początku była ciemność. Słońce, gwiazdy oraz Księżyc jeszcze nie istniały. I wtedy z jeziora Titicaca wyłonił się Stwórca – Apu Qun Tiqsi Wiraqutra (z keczua: Człowiek z Piany Morskiej, czyli po prostu Wirakocza) – i rozpoczął się cud stworzenia. Na Ziemi pojawili się ludzie giganci, którzy błądzili w ciemnościach. I powiedział bóg Wirakocza, że świat ma być piękny. Ludzie giganci żyli w spokoju, dopóki nie rozgniewali Stwórcy nieposłuszeństwem. Wtedy to Pan Wszystkiej Rzeczy popadł we wściekłość. Na Ziemię zesłał potop, a ogromnych ludzi zamienił w kamienie – stoją dziś w Tiahuanaco w okolicach świętego jeziora.

Ale Stwórca dał sobie drugą szansę. W Tiahuanaco zostawił także swoich dwóch synów – Imaymana Viracocha oraz Tocapo Viracocha – i stworzył ludzi od nowa. Mniejszych, ale mądrzejszych. Powstali oni z gliny i miękkich jeszcze wówczas kamieni. Stworzył Wirakocza mężczyzn, stworzył kobiety i stworzył dzieci. Podzielił ich na narody, rozdał języki, podarował im pieśni, nasiona, warzywa oraz inną żywność, by nie umarli z głodu. Stworzył cywilizację i wyzwolił człowieka ze stanu pierwotnej dzikości. Nadał mu prawa, ustanowił hierarchię, nauczył, jak uprawiać rolę i czcić bóstwa. Wcześniej jednak ze świętego jeziora Titicaca wynurzyły się Słońce, Księżyc i gwiazdy, które zawisły na niebie. A Wirakocza powołał do życia także

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Inkostrada
i
Machu Picchu; zdjęcie: East News
Wiedza i niewiedza

Inkostrada

Marta Kania

Zbudowana przez Inków sieć dróg, mostów i tuneli to imponująca infrastruktura licząca kilkadziesiąt tysięcy kilometrów, rozciągająca się wzdłuż łańcucha Andów i wybrzeża Pacyfiku. Wykorzystywano ją do transportu towarów i przemieszczania się osób, ale przede wszystkim służyła do przekazywania informacji oraz idei.

Mimo że dziś Qhapaq Ñan (Królewski Szlak) obejmujący niemal cały region andyjski kojarzony jest przede wszystkim z Inkami, początki dróg i towarzyszących im konstrukcji znacznie wyprzedzają ekspansję tego ludu i budowę jego potężnego państwa. Wyniki badań archeologicznych pozwalają datować najstarsze pozostałości sieci komunikacyjnej już na kilka stuleci przed naszą erą. Szlaki, którymi prawdopodobnie przemieszczali się kupcy i pielgrzymi, wykorzystywano i udoskonalano przez kolejne epoki, wraz z dynamiką rozwoju społeczno-politycznego zachodnich obszarów Ameryki Południowej. Na szczególną uwagę zasługują trakty z okresu hegemonii państwa Wari (mniej więcej w latach 600–900 n.e.), kiedy to tworzono całą sieć komunikacji i ulepszano technologię tak, by zagwarantować sprawne przemieszczanie się wojsk i kontrolę administracji centralnej na rozległych, podporządkowywanych terytoriach. Ówczesna infrastruktura pokrywała obszar andyjski jeszcze nierównomiernie, zależnie od zaludnienia terenu przez większe lub mniejsze populacje oraz od możliwości lokalnej siły roboczej. Główne trasy z tego okresu zostały jednak wykorzystane jako podstawa dla systematycznie rozbudowywanej sieci dróg, która osiągnęła swój maksymalny zasięg na przełomie XV i XVI w., w czasach dominacji państwa Inków, Tawantinsuyu. Bez wątpienia Qhapaq Ñan stanowił jeden z kluczowych elementów integracji tych obszarów, które znalazły się pod inkaskim panowaniem.

Czytaj dalej