Na zaproszenie Fundacji PRZEKRÓJ miał przylecieć do Polski pod koniec kwietnia 2020 r. Wspólnie zamierzaliśmy zbadać, czy Białowieski Park Narodowy może stać się pierwszą w Polsce certyfikowaną przez QPI strefą ciszy. Ze względu na pandemię koronawirusa wizyta Gordona w Białowieży została przesunięta na bardziej sprzyjający moment. Na pocieszenie ekolog przygotował, specjalnie dla czytelników „Przekroju”, zapis dźwiękowy ze swojej ostatniej wyprawy do lasów deszczowych w Ekwadorze. Posłuchajcie niesamowitych odgłosów dżungli amazońskiej nad rzeką Zabalo. W 2019 r. organizacja Gordona przyznała temu obszarowi pierwszy certyfikat rezerwatu ciszy (Wilderness Quiet Park).
Wsłuchujemy się w wieczorne światło w pierwszym na świecie parku ciszy (International Quiet Park), miejscu podziwianym za jego naturalne dźwiękowe cuda, które jest prawie nieskażone ludzkim hałasem. Zabalo leży na północnym wschodzie Ekwadoru, w głębokiej Amazonii. Zamieszkująca te tereny społeczność Cofan zaprasza osoby z zewnątrz, by odwiedzały to miejsce i czerpały radość ze słuchania tego, co ma do powiedzenia Ziemia.
W prezentowanym nagraniu słyszymy kilka tropikalnych gatunków ptaków głośno proklamujących swoje prawa do tego obszaru, krople wody spadające z wilgotnych koron drzew i delikatne dźwięki wydawane przez przeróżne insekty, które będą coraz głośniejsze wraz z nastaniem nocy. Mamy wieczór. Znajdujemy się blisko równika, na terenie położonym na tyle nisko, że jest ciepło i wilgotno. Wiemy to na podstawie zachowania dźwięków. Jest głośno i różnorodnie, a zasilenie systemu bioakustycznego wymaga sporej ilości energii słonecznej. Z kolei tylko ciepłe i wilgotne miejsca mogą zapewnić warunki niezbędne do tego, by dźwięki były czyste.
W miarę jak wieczorne światło przygasa, zaczynamy wsłuchiwać się w wełniaki, które potrząsają gałęziami, zanurzając ich kawałki w wodzie. Nie widzimy jej, ale dzięki tym odgłosom wiemy, że ona tam jest.
Ta rzeka najpewniej ma łagodny nurt i meandruje z wdziękiem – gdyby była bardziej stroma i napotykała na swojej drodze przeszkody, wydawałaby donioślejszy odgłos.
Gdy nadchodzi noc, dzieje się coś wspaniałego. Zamieniamy się w słuch. Niezliczone owady i żaby ujawniają każdy szczegół dżungli, tworząc skomplikowane wzory, które zaznajomionym z nimi członkom społeczności Cofan umożliwiają nawigację w nocy.
Ludzkie ucho jest doskonale przystosowane, by słyszeć dźwięki natury. Ta zdolność jest tak silna, że słuch może pełnić funkcję biologicznej „latarki” nie tylko u ludzi, lecz także u nietoperzy, delfinów i większości z zasady nocnych ssaków (z kilkoma wyjątkami).
Powinniśmy chronić miejsca, które są nieskażone hałasem, nie tylko dla własnej przyjemności i w celu przeprowadzania badań, ale też dlatego, że takie niezanieczyszczone środowisko jest niezbędnym warunkiem przetrwania fauny i flory – na równi z pożywieniem, wodą i schronieniem.
Czy jest możliwe, że Puszcza Białowieska także do nas przemawia? Co usłyszelibyśmy, gdybyśmy się w nią wsłuchali? Co Białowieża przekazuje nam na temat pory dnia, pory roku, ilości światła, stanu środowiska i jakości powietrza? Jeśli uważnie się wsłuchamy, odkryjemy, że każde miejsce ma swoją własną muzykę.