Antidotum na śmierć Antidotum na śmierć
i
Wood Gaylor, „Abstract Figure Study”, 1915, źródło: Wikimedia Commons
Wiedza i niewiedza

Antidotum na śmierć

Agnieszka Drotkiewicz
Czyta się 10 minut

Co może być gorszego od sytuacji, kiedy ktoś, kogo kochamy i komu ufamy, zdradza nas?” – pyta dziennikarz Chris Cuomo podczas spotkania z Esther Perel, terapeutką i popularyzatorką wiedzy z zakresu psychologii, specjalizującą się w terapii par.

Rozmowa odbywa się w nowojorskim centrum kultury 92nd Street Y i dotyczy jej książki The State of Affairs: Rethinking Infidelity. Perel ma swoją praktykę, kanał na YouTubie i jest gospodynią dwóch podcastów (Where Should We Begin?How’s Work?) – potrafi świetnie komunikować się zarówno z publicznością zgromadzoną w salach widowiskowych, jak i w kameralnych rozmowach radiowych. „Bycie zdradzonym przez kogoś, z kim czujesz się blisko związany, kto wydaje ci się najbliższy, przed kim się odsłaniasz, jest jednym z trudniejszych doświadczeń” – odpowiada.

„Jak można żyć po zdradzie? – kontynuuje Perel. – To, co powiem, wynika z mojej biografii i długo tych dwóch rzeczy ze sobą nie łączyłam, aż któregoś dnia zrozumiałam, dlaczego moje podejście do tematu zdrady jest nie tyle pozytywne, ile dosyć elastyczne. Oboje moi rodzice przeżyli Holokaust – byli jedynymi osobami w swoich rodzinach, które przetrwały. Można powiedzieć, że każde z nich zostało zdradzone nie przez partnera, ale przez ludzkość”.

Od piątego roku życia wychowywała się w Antwerpii. Wśród znajomych i przyjaciół rodziców było wielu ocalonych z Holokaustu. Esther wcześnie zauważyła, że dzielili się oni na dwie grupy. Jedną tworzyli ludzie nieufni, żyjący w poczuciu zagrożenia. Był w nich lęk, pewien rodzaj chorowitości; czuło się, że doświadczenia wojny ich złamały. Drugą grupę (do niej należeli rodzice terapeutki) stanowili ci, którzy chcieli żyć pełnią życia, najlepiej, jak tylko się da, jakby w odwecie za poniesione cierpienie czy za tych wszystkich, którym nie udało się ocaleć. Pierwsza grupa

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Miłość romantyczna? Kiepski pomysł Miłość romantyczna? Kiepski pomysł
i
ilustracja: Zbigniew Lengren
Przemyślenia

Miłość romantyczna? Kiepski pomysł

Rozmowa z Alainem de Bottonem
Aleksandra Reszelska

Jest jeden winny. To kult miłości romantycznej, niesamowicie ­naiwnej idei pochodzącej z XVIII-wiecznej Europy, którą głosili pisarze, poeci i filozofowie – uważa filozof Alain de Botton.

Według tej romantycznej idei każdy ma swoją bratnią duszę, którą musi odnaleźć, żeby uleczyć się z samotności, smutku i poznać prawdziwe szczęście. Romantyzm wierzył, że ukochana osoba będzie jednocześnie naszym przyjacielem, kochankiem, nauczycielem, menedżerem gospodarstwa domowego, partnerem do rozmów i zwierzeń, połową duetu rodzicielskiego, przewodnikiem duchowym itp. 

Czytaj dalej