Prezeska po przejściach
Jeszcze niedawno Ineta Radēviča była twarzą łotewskiego sportu. Trzykrotnie wybieraną na sportsmenkę roku, wicemistrzynią świata i mistrzynią Europy w skoku w dal, chorążą podczas igrzysk w Londynie w 2012 r. Tak w kraju popularną, że zapraszaną na sesję do „Playboya”. Osiągnięcia na skoczni pomogły jej wygrać wybory na szefową łotewskiej lekkoatletyki w 2017 r. Niedawno jej sukcesy ze skoczni mocno jednak wyblakły, a prezesowska kariera się skończyła. MKOl ogłosił bowiem, że podczas igrzysk w 2012 r. Radēviča przyjmowała steryd anaboliczny oxandrolon. Gdy formalnościom stanie się zadość, Łotyszka straci czwarte miejsce z Londynu. Do medalu zabrakło jej wówczas centymetra, po igrzyskach zakończyła karierę. „Zawsze byłam i będę przeciwna używaniu niedozwolonych środków. Świadomie nigdy bym ich nie użyła. Sprawa dotyczy zdarzeń sprzed kilku lat, co czyni obronę trudniejszą, gdyż nie zachowała się cała dokumentacja medyczna z tamtego czasu” – tłumaczyła na Instagramie 37-letnia Radēviča. Łotyszka jest czwartą nakoksowaną uczestniczką finału skoku w dal w Londynie. Nie została do niego dopuszczona Turczynka Karin Melis Mey (testosteron), później wpadły piąta Białorusinka Nastassia Mironczyk-Iwanowa oraz siódma Rosjanka Anna Klasztorna (obie przyjmowały turinabol). Niewykluczone, że na tym się nie skończy, MKOl otwiera bowiem kolejne lodówki z próbówkami z 2012 r. Olimpijskim władzom zaczyna się śpieszyć, według zasad próbki z Londynu mogą sprawdzać tylko do sierpnia 2020 r.
Więksi niż Waligóra i Wyrwidąb
Yékini, Bombardier, Tyson – tak nazywają się gwia