Wędrujący mędrzec Wędrujący mędrzec
i
zdjęcie: Raimond Klavins/Unsplash
Wiedza i niewiedza

Wędrujący mędrzec

Monika Waraxa
Czyta się 5 minut

Najpierw przez trzy lata medytuje w górskiej chatce, a potem zakłada adidasy i rusza przed siebie. Zgromadzonej mocy duchowej ma tyle, że obdziela nią napotkanych ludzi. Poznajcie lamę Govinda Rinpoche’a!

Jest duchowym dzieckiem Mila­repy, jednego z najważniejszych świętych Tybetu. Spędza życie, medytując. Kiedy kończy swoje odosobnienie, wyrusza w pielgrzymkę – yatrę. W tradycji Wschodu to wędrówka do świętych miejsc, on natomiast spotyka się ze zwykłymi ludźmi, którzy w czasie tej wspólnej wyprawy zamieniają się w yatri. Wierzą, że lama Govind dzieli się z nimi światłem i boską energią, którą skumulował w czasie wielomiesięcznej medytacji, praktyk tantrycznych oraz nucenia mantr. Mistrz błogosławi, dmucha do przyniesionych napojów, sypie ryżem.

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Uśmiech mnicha Uśmiech mnicha
i
zdjęcie: Raphaele Demandre/Opale/East News
Pogoda ducha

Uśmiech mnicha

Marcin Kozłowski

Medytacja oparta na współczuciu może zdziałać w mózgu cuda – do takich wniosków doszli naukowcy badający buddyjskich mnichów. Publikacje na ten temat być może nie zyskałyby powszechnego rozgłosu, gdyby nie dr Matthieu Ricard, który najpierw stał się ulubieńcem badaczy, a następnie gwiazdą mediów na całym świecie.

„Najszczęśliwszy człowiek na świecie” – tak media przed kilkoma laty okrzyknęły Matthieu Ricarda, 75-letniego Francuza, doktora genetyki molekularnej, który pod koniec lat 70. został mnichem i od tamtej pory praktykuje buddyzm tybetański.

Czytaj dalej