Dojrzałość jest wędrówką. Przypomina podróż duchową, którą odbył bohater Boskiej komedii Dantego. Nie bez powodu zresztą wyruszył w nią w symbolicznym momencie, „w połowie drogi żywota naszego”, czyli – jak dowodzą badacze – w wieku 35 lat.
Czym jest dojrzałość? To nadal trudne pytanie dla człowieka wchodzącego powoli w 28. rok życia. Mam swoje subiektywne poczucie, że staję się bardziej dojrzały, a czasem dostaję sygnały z otoczenia, które to potwierdzają. Nie mogę jednak stwierdzić, czy to już, czy jeszcze muszę poczekać rok lub 10 lat. Jedyne, czego jestem pewny, to że dojrzałość jako pełna gotowość na wypadki losu, które mogą spotkać mnie i ludzi dla mnie ważnych, po prostu nie istnieje. Rozumiem ją raczej jako stan, czasową dyspozycję przyjęcia na siebie ciężaru odpowiedzialności,