Wyższy poziom mocy Wyższy poziom mocy
i
Joseph Wright z Derby, „Filozof wygłasza przemówienie na temat planety” (fragm.), ok. 1766 r., Derby Museum and Art Gallery/Wikimedia Commons (domena publiczna)
Wiedza i niewiedza

Wyższy poziom mocy

Dominika Bok
Czyta się 9 minut

Czy da się stworzyć mapę ludzkiej świadomości? Amerykański psychiatra David R. Hawkins podzielił ją na kilkanaście poziomów – od wstydu do oświecenia.

Tak samo jak dzięki oczom możemy dostrzec przedmiot, który mamy przed sobą, tak dzięki świadomości możemy coś rozpoznać i zrozumieć. I dokładnie tak jak wzrok u człowieka może mieć inną ostrość, ludzka świadomość też ma różne poziomy, co przekłada się na jakość życia. Kontynuując jeszcze przez chwilę to porównanie: wzrok można badać, a w razie potrzeby – korygować. A co ze świadomością? Odpowiedzi na to pytanie szukał amerykański psychiatra kliniczny, dożywotni członek Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, David R. Hawkins. W swojej praktyce i pracy naukowej nie ograniczał się tylko do wiedzy klinicznej. Jego zainteresowania krążyły wokół wielu systemów filozoficznych, bliskie mu było podejście holistyczne: interesował się zarówno zdrowiem psychicznym, jak i rozwojem duchowym człowieka.

Wnioski ze swoich wieloletnich obserwacji, a także powstałą na ich bazie autorską teorię mapy poziomów świadomości przedstawił w książce Siła czy Moc. Ukryte determinanty ludzkiego zachowania (wyd. Virgo, 2010). Zaznaczył na niej 17 poziomów świadomości – od najniższego, którym jest wstyd, do znajdującego się najwyżej oświecenia. W zależności od tego, na którym poziomie jesteśmy, zachowujemy się w taki lub inny sposób. Zdaniem Hawkinsa to od poziomu świadomości zależą nasze postawy życiowe, emocje, przekonania. Im wyżej na mapie, tym mamy więcej energii, motywacji do działania – mocy, jak to określa badacz.

Opracowana przez niego mapa opiera się na badaniach wykonywanych za pomocą testu kinezjologicznego (mięśniowego), przygotowanego na początku lat 60. XX w. przez lekarza George’a Good­hearta i polegającego na rozróżnieniu reakcji mięśniowych na bodziec pozytywny, czyli anaboliczny (stymulujący wzrost, rozwój), od reakcji na negatywny, czyli kataboliczny (prowadzący do rozpadu). Stworzone przez George’a Goodhearta narzędzie wykazało, że ciało fizyczne doskonale wie, co je wspiera, a co osłabia i niszczy. Rozwój kinezjologii stosowanej wpłynął na badania układu nerwowego oraz przyczynił się do lepszego poznania relacji ciało–umysł, co w dalszej perspektywie pozwoliło m.in. na odkrycie, że świadomość może ujawniać się w ciele, np. poprzez mechanizmy chorobowe.

Informacja

Z ostatniej chwili! To ostatnia z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Wszystkie nasze strachy

Hawkins – korzystając z odkryć kinezjologii – tłumaczy, że wszystko we wszechświecie ma własne unikatowe wibracje, a nasze ciało odbiera je podobnie jak inne bodźce, niezależnie od naszych przekonań i woli. Autonomiczny układ nerwowy odpowiada na wibracje, wzmacniając lub osłabiając reakcję mięśniową. Rodzaj reakcji zależy od tego, na jakim poziomie świadomości znajduje się człowiek.

Hawkins na swojej mapie bynajmniej nie umieścił strachu na najniższym poziomie, jego zdaniem uczucie to niesie całkiem sporo energii. Niżej, poza wstydem, znajdują się jeszcze: poczucie winy, apatia, żal – licząc od dołu w górę. Ich kolejność nie jest przypadkowa. Wstyd niszczy zdrowie i prowokuje okrucieństwo wobec siebie oraz innych; poczucie winy wywołuje myśli samobójcze i nienawiść; apatia oznacza brak nadziei i chęci do życia; żal przeradza się w smutek, rozpacz, depresję. Dopiero po nich wymieniony zostaje strach. Hawkins uważał jednak, że warto zwrócić na niego szczególną uwagę. „W naszym społeczeństwie strach jest tak pandemiczny, że stał się dominującą emocją” – pisze w swojej książce.

Jego „pandemiczność” objawia się w najrozmaitszych formach lęku, który rządzi większością ludzkiej aktywności na świecie. Przed wrogiem, chorobą, śmiercią, starością – by wymienić te podstawowe. Nieskończona jest przecież liczba pomniejszych obaw. Długa lista lęków zasila narzędzia pozwalające sprawować władzę, nie tylko polityczną. Manipulacja naszymi strachami jest siłą napędową reklamy i marketingu, media też chętnie z niej korzystają. W skrajnych formach lęki przeradzają się w obsesje, podobnie jak śledzenie przerażających wydarzeń na świecie powoduje życie w chronicznym stresie.

Jak wyglądają nasze lęki? Są rozpoznane, nazwane czy głęboko wyparte? Znajomość „anatomii strachu” może się przyczynić do wyzwolenia z niego.

Walka o przetrwanie

Fundamentalnym celem życiowym człowieka jest przetrwanie. Zatem większość podstawowych lęków będzie z tym związana zarówno na poziomie indywidualnym, jak i zbiorowym. Boimy się przede wszystkim tego, że zostaniemy pozbawieni tej możliwości. Takie emocje są wywoływane przez okoliczności zewnętrzne. To one popychają nas więc do działań, które mają zapewnić nam przetrwanie. To one są przyczyną nieustannego poszukiwania bezpieczeństwa.

Dla ludzi, u których dominującą emocją staje się strach, niebezpieczne jest wszystko. Mają poczucie pozostawania w permanentnym zagrożeniu, co determinuje ich zachowania, a w skrajnej formie paraliżuje życie codzienne. Osoby znajdujące się na takim poziomie świadomości przyjmują od razu postawę obronną wobec wszelkich napotkanych ludzi i sytuacji; są nerwowe, przepełnione niepokojem o siebie i najbliższych, jednocześnie zazdros­ne i zaborcze. Absorbuje je ciągła walka z wyobrażonymi zagrożeniami czyhającymi rzekomo za każdym rogiem. Zużywają do tego niemałe zasoby energii.

Wejście z poziomu strachu na wyższy poziom świadomości wymaga pomocy z zewnątrz – owładnięci lękami nie potrafimy zrobić tego samodzielnie. Nie ma jednej sprawdzonej dla wszystkich metody, kluczowe jest szukanie rozwiązań dostosowanych do własnych potrzeb. Pomoc terapeutyczna albo wsparcie rozwoju duchowego dla każdego mogą być inne. Podróż do własnego wnętrza, wyciszenie emocji, posłuchanie intuicji to pierwsze kroki i trudne zadanie, wymagające uważności. Tymczasem jesteśmy nieustannie bombardowani bodźcami mającymi sterować naszymi emocjami i w zdecydowanej większości nie są to treści „wznoszące”.

Stany wyższej wibracji

Co czeka nas dalej według mapy świadomości? Kolejnym poziomem po strachu jest pożądanie, które wcale nie jest tak pożądane – opiera się bowiem na niemożliwej do zaspokojenia chęci posiadania lub przyjemności. Wyżej plasuje się złość, która jest próbą radzenia sobie ze strachem. To stan związany z agresją: osoba, której świadomość znajduje się na tym poziomie, uważa, że to inni są przyczyną jej niepowodzeń. Następnym krokiem jest duma, niosąca ze sobą poczucie wyższości i przekonanie o własnej wartości zbudowane na umniejszaniu innych. Dopiero po nich następuje stan wyższej wibracji – jest nią odwaga, którą cechuje sprawczość, chęć do życia, aktywność. To punkt krytyczny, od którego zaczynamy się wznosić, postrzegać życie jako ekscytujące i pełne wyzwań.

Wyżej są: neutralność, ochota, akceptacja, rozsądek, miłość, radość oraz pokój. Neutralność to stan pełen spokoju, bez oceniania i rywalizowania. Ochotę cechuje życzliwość, a także chęć pomagania innym. Poziom akceptacji oznacza harmonię i relaks, przyjęcie życia w całej jego złożoności. Rozsądek to stan myślenia abstrakcyjnego, ale też triumfu nauki i logiki, zdolności wyróżniających nas ze świata zwierząt. Miłość jest bezwarunkowa, pełna troski i wybaczająca, z niej zaś wyrasta radość będąca poziomem świętych, uduchowionych: to postawa współczucia i zrozumienia doskonałości wszelkiego stworzenia. Wreszcie pokój to stan transcendencji lub boskiej świadomości; błogostan, w którym nie potrzebujemy już niczego więcej. Opisywanie go słowami mija się z celem, gdyż jest to doświadczenie nieopisywalne, pozawerbalne. Na samym szczycie mapy znajduje się oświecenie.

Poziomy poniżej odwagi są destrukcyjne i na podstawie testu kinezjologicznego wiemy, że oddziałują negatywnie na organizm, osłabiają mięśnie, natomiast wszystkie stany powyżej niej wzmacniają nas, czyli dodają nam siły. Jeśli znajdujemy się na tych wyższych poziomach, przyciągamy ludzi do siebie, potrafimy dać im energię, a tym samym moc.

Jeśli natomiast funkcjonujemy poniżej odwagi, inni zazwyczaj nas unikają, ponieważ zabieramy im energię (bo nasz własny stan energetyczny jest zbyt niski) oraz wykorzystujemy ich do zaspokajania naszych potrzeb – zarówno materialnych, jak i emocjonalnych. Dolne poziomy oznaczają zazwyczaj gorsze relacje z otoczeniem, ubóstwo emocjonalne wynikające z niedoboru miłości, często również wiążą się ze słabszym zdrowiem fizycznym i psychicznym.

Dobra wiadomość jest jednak taka, że to od nas zależy, gdzie znajdziemy się na mapie. Przekraczanie poziomów świadomości nie jest proste, ale możliwe.

 

Korzystałam z książek Davida R. Hawkinsa: Siła czy Moc. Ukryte determinanty ludzkiego zachowania (Warszawa 2010), Przekraczanie poziomów świadomości (Warszawa 2012) – tłum. Katarzyna Dumińska, Technika uwalniania. Podręcznik rozwijania świadomości (Warszawa 2015) – tłum. Anna Rutkowska.

Czytaj również:

Cząstki, pył i gaz Cząstki, pył i gaz
i
Obszar gwiazdotwórczy NGC 3324 w Mgławicy Carina, fotografia wykonana z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba; zdjęcie: NASA, ESA, CSA, STScI
Kosmos

Cząstki, pył i gaz

Z cyklu „Kosmiczne różności”
Łukasz Kaniewski

Nasze wiadomości z Ziemi i kosmosu, w tym próby nawiązania kontaktu z kosmitami i prawda o szokującej przeszłości Jowisza.

Młodość i pył

Chmura – ale nie miękka, łagodna i puszysta, tylko groźna i niepokojąca, podobna do górskiego grzbietu wydanego na pastwę nieubłaganych sił natury. Swój dziki, nieogładzony kształt zawdzięcza potężnemu promieniowaniu ultrafioletowemu, którego źródłem są młode, gorące gwiazdy olbrzymich rozmiarów. Nie widać ich na zdjęciu, znajdują się poza kadrem. Nie zobaczymy też samego promieniowania, lecz tylko jego efekt – to ono wywiało pył i gaz z górnej części fotografii, kompresując, czochrając oraz fałdując chmurę poniżej.

Czytaj dalej