Homo sapiens przegrywa
Przemyślenia

Homo sapiens przegrywa

Zofia Karaszewska
Czyta się 3 minuty

Charles Darwin zrzucił homo sapiens z piedestału i zmienił naszą optykę postrzegania ludzkiego gatunku jako wybitnego, lepszego od innych. Niedawno przypomniał nam o tym dobitnie izraelski historyk Yuval Noah Harari w antropologicznej rozprawie o historii ludzkości pt. Sapiens. Zatem tak, nie ma już wątpliwości, że podporządkowaliśmy sobie zwierzęta i przyrodę – która notabene może zaraz odwdzięczyć się nam katastrofą ekologiczną – że tworzymy kulturę, spisujemy historię i filozofujemy. Jednak czy to świadczy o naszej wyjątkowości? I czy rzeczywiście jesteśmy tak różni od zwierząt? Darwin podkreślał, że różnica między ludźmi a zwierzętami jest ilościowa, a nie jakościowa. Co to znaczy? Jak taką różnicę zbadać i czy da się ją zmierzyć?

No właśnie, a gdybyśmy, zamiast oceniać i hołubić się wyższością, stanęli do zawodów sprawnościowych ze zwierzętami?! Gdybyśmy zmierzyli się z nimi w testach na myślenie, inteligencję i zdolności poznawcze. Kto jest lepszy w rozpoznawaniu twarzy, uczeniu się słów, rozeznaniu w terenie czy logicznym rozumowaniu? Ben Ambridge, autor książki Czy jesteśmy mądrzejsi od szympansów? zabrał testy umożliwiające zmierzenie naszych zdolności i porównanie ich ze zwierzęcymi. Dzięki niemu możemy stanąć w szranki m.in. z gołębiami, mrówkami, pszczołami i szympansami właśnie!

Chyba każdemu z nas zdążyło się nie rozpoznać znajomej osoby? Jeśli tak, to informacja, że osy rozpoznają poznane wcześniej osobniki właśnie po twarzach i są w tym mistrzami, może być nieco krępująca. Nie raz też pewnie zgubiliście się w obcym mieście i nie wiedzieliście, jak wrócić do hotelu? No cóż, rybom taka sytuacja nigdy by się nie przytrafiała…

Książka Ambridge’a pełna jest szalonych naukowych faktów, dlatego do jej czytania niezbędne są dystans do siebie i otwarta głowa. Podczas lektury przyjdzie np. taki moment, w którym będziemy porównywać swoją osobowość z osobowością naszego psa i – co gorsza – to porównanie może wypaść na naszą niekorzyść… Przyda się też notes oraz ołówek do rozwiazywania zagadek, testów i łamigłówek.

Testy zawarte w tej książce są zabawą tylko z pozoru. Autor podkreśla, że mają one solidne podstawy naukowe i opierają się na licznych badaniach. Okazuje się bowiem, że śledzenie różnic oraz podobieństw między ludźmi a zwierzętami daje możliwość zaobserwowania zmian ewolucyjnych, które od zawsze fascynują naukowców. Autor zresztą często powołuje się na odkrywcę ewolucji i już we wstępnie stwierdza: „Darwin miał rację. W przypadku różnic między ludźmi a innymi zwierzętami wszystko jest względne i wszyscy jesteśmy krewniakami: jesteśmy częścią jednej wielkiej rodziny”.

Ben Ambridge w jednym z rozdziałów przywołuje arcyciekawy paradoks Monty’ego Halla, którego nazwa pochodzi od prowadzącego program „Let’s make a deal” (w polskiej wersji „Idź na całość”). Popularny telewizyjny teleturniej opierał się na typowaniu bramki, za którą jest ukryta nagroda. Wybieramy jedną bramkę z trzech.

Gdy okazuje się, że w jednej z dwóch niewybranych przez nas bramek nie ma nagrody, mamy szanse zmienić swój początkowy wybór. Co się wtedy dzieje? Otóż mimo matematycznych dowodów, które udowadniają, że zmiana obstawianej początkowo bramki przynosi zawsze (!) większe szanse na zwycięstwo, nie tylko uczestnicy teleturnieju, ale też my wszyscy obstajemy przy naszym pierwotnym wyborze i nie zmieniamy zdania. Z czego to wynika? Być może kierujemy się zjawiskiem nazwanym przez psychologów „niechęcią do straty” albo obstawianie przy swoim wydaje nam się aktem odwagi, a może po prostu słabo u nas z rachunkiem prawdopodobieństwa…

Ben Ambridge przywołuje ten paradoks z innych względów – okazuje się bowiem, że w tym eksperymencie znacznie lepiej, niż nam ludziom, idzie gołębiom. Sic! Naukowy eksperyment udowodnił, że gołębie po 30 dniach treningu nauczyły się zmieniać swój wybór, bo zorientowały się, że lepiej na tym wychodzą. Po prostu. Ludziom tak dobrze nie idzie. Paradoks wziął nazwę stąd, że przeważająca większość uczestników wspomnianego teleturnieju zostawała przy swoim pierwszym wyborze, mimo doświadczeń poprzednich uczestników i kolejnych edycji programu.

Człowiek od zawsze starał się zrozumieć siebie jako kontrast względem innych ludzi. Autor książki Czy jesteśmy mądrzejsi od szympansów? daje nam ciekawą perspektywę refleksji nad naszą wyjątkowością, bo pozwala porównać się ze zwierzętami. I to w starciu bezpośrednim. I tak – przegrywanie w konkurencji z wiewiórką, słoniem czy mrówkami może nas bawić, ale jednocześnie zdajemy sobie sprawę z naszych ułomności. Taka rywalizacja pozwala nie tylko lepiej zrozumieć mechanizmy naszej percepcji czy rozumowania, lecz także krytycznie spojrzeć na nasze antropocentryczne myślenie o świecie. A z tym mamy większy problem niż z wyborem bramki, gdzie nie czeka na nas „zonk”.

 

Czytaj również:

Szympansice przejmują władzę
i
ilustracja: Natka Bimer
Ziemia

Szympansice przejmują władzę

Agnieszka Wójcińska

Dowiedziałam się, że w warszawskim zoo samice szympansów rządzą stadem. W naturze rzecz niespotykana. „Kobieca rewolucja” – pomyślałam. I zrobiło mi się ciepło na sercu.

U szympansów zwyczajnych, inaczej niż u matriarchalnych bonobo, króluje patriarchat. Tymczasem doszły mnie wieści, że w miejscowym zoo kontrolę nad stadem przejęły samice. Postanowiłam to sprawdzić. Tak poznałam historię trzech szympansic, które choć pochodzą z jednej rodziny, mają zupełnie różne charaktery i podejście do życia. I pozostałych małp z warszawskiego stada. Teraz jest ich ośmioro: cztery dziewczyny (Mandy, Lucy, Kimberly i Liza) oraz czterech chłopaków (Patryk, Szymon, Zarno i Frodo). Podobnie jak to bywa wśród ludzi – każdy inny.

Czytaj dalej