Jesienny zmierzch Jesienny zmierzch
i
"Jesienny wieczór", 1884 r., John Atkinson Grimshaw, Yale Center for British Art/ Wikimiedia Commons (domena publiczna)
Doznania

Jesienny zmierzch

Mateusz Kołczinger
Czyta się 2 minuty

Do niedawna cierpiałem na niemiłą przypadłość: o zmierzchu dopadały mnie ataki paniki. Towarzyszyło im dojmujące przeświadczenie, że muszę się natychmiast z czegoś wytłumaczyć. Nie wiedziałem tylko do końca z czego i komu. Ale to już była kwestia nieistotna i wtórna, bo jakiś temat szybko się znajdował i moja biedna głowa rzucała się na niego jak pies na ser. Snuła sama przed sobą na własny temat mowę obronną, przechodzącą niekiedy w pochwalną, a ustawała w tym trudzie dopiero, gdy noc zapadła na dobre.

Poskarżyłem się na ten powracający symptom swojemu znajomemu, wnikliwemu naukowcowi znanemu jako Ph.D.

Ph.D. pokiwał głową i powiedział: – Ależ to zupełnie naturalne.

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Atrakcyjność Atrakcyjność
Doznania

Atrakcyjność

Rubem Fonseca

Podobają mi się tylko kobiety zamężne. Czy jestem cudzołożnikiem? Nie, cudzołóstwo polega na łamaniu zasady wierności małżeńskiej narzuconej małżonkom w kontrakcie ślubnym, opierającej się na tym, że oboje są zobowiązani do zaniechania stosunków cielesnych poza małżeństwem. Ja nie jestem małżonkiem (nienawidzę tego słowa, zresztą określenie „mąż” też jest beznadziejne), a ponieważ nie brałem ślubu, nie mogę być cudzołożnikiem. Nie żeby mi to jakoś specjalnie przeszkadzało, te zasady moralne są do dupy, opierają się na religii, a przecież wiadomo, że religia powstała po to, żeby ludzi zniewalać.

Ale – wracając do sprawy – kobieta zamężna ma w sobie coś tajemniczego, wyjątkowego, każda mężatka jest całkiem odmienna od wszystkich innych, każda nosi w sobie sekret, tajemnicę, której nie dzieli z żadną inną. Kobieta samotna jest taka sama jak wszystkie inne kobiety samotne. Mogą mieć różne twarze, kolor włosów, ciało, wiek, ale tak naprawdę wszystkie kobiety samotne są monotonnie identyczne.

Czytaj dalej