Młody, zwyczajny bohater
Przemyślenia

Młody, zwyczajny bohater

Anna Wyrwik
Czyta się 4 minuty

W letnim numerze „Przekroju”, w dużej mierze poświęconym młodym ludziom, znalazł się tekst Marii Hawranek pt. Bohaterolatki zawierający trzy historie dzieci / nastolatków, które zmieniły świat. To nie są jacyś tam romantyczni geniusze, którzy piszą poezję jeszcze ubrani w pieluchy, przed pierwszym trądzikiem grają już koncerty fortepianowe albo robią doktoraty, zanim mogą kupić piwo w sklepie, ale bardziej zwyczajni bohaterowie lokalni, skupiający się na poprawie życia własnych, małych społeczności, tacy w typie oświeceniowym.

Pochodzący z małej wioski w Malawi William Kamkwamba chciał po prostu uratować swoją rodzinę i społeczność przed głodem, nawadniając wysuszone pola. Wykorzystał więc dziecięce zainteresowanie różnego rodzaju urządzeniami oraz wiedzę, jaką zdobył dzięki książkom w szkolnej bibliotece, i wybudował wiatrak, który pomógł wsi, a jemu przyniósł zainteresowanie mediów i TED. To Technology, Entertainment and Design, czyli Technika, Rozrywka i Design – cykl konferencji, które odbywają się co roku od 1990 (pierwsza była w 1984, ale kolejna w 1990 właśnie i od wtedy jest regularnie) i mają na celu popularyzowanie „idei wartych rozpowszechniania” – jak powiedział Chris Anderson, brytyjsko-amerykański biznesmen, obecny szef organizacji. TED to stypendia, nagrody, możliwości, a także działające na jej licencji, ale niezależne liczne konferencje TEDx, skupione m.in. na konkretnych rejonach świata, konkretnych uczelniach, działalności kobiet czy dzieci i młodych. Na takiej TEDx w 2007 r. wystąpił właśnie William Kamkwamba.

Szum wokół niego dał mu możliwość nauki, o której tak marzył, najpierw w African Bible Colleges w stolicy Malawi Lilongwe, następnie w African Leadership Academy w RPA, a potem na stypendium w Dartmouth College w amerykańskim mieście Hanover w stanie New Hampshire. W 2009 r. ukazała się napisana przez Kamkwambę wraz z dziennikarzem Bryanem Mealerem książka The Boy Who Harnessed the Wind opisująca historię chłopaka. To na jej podstawie brytyjski reżyser i aktor Chiwetel Ejiofor (m.in odtwórca głównej roli w filmie Steve’a McQueena Zniewolony. 12 Years a Slave) nakręcił film O chłopcu, który ujarzmił wiatr, w którym zagrał Trywella, ojca Williama (za tę rolę słusznie dostał nominację do nagrody BIFA). W rolę głównego bohatera wcielił się debiutant Maxwell Simba, wybrany przez Ejiofora podczas castingu w kenijskiej Alliance High School, gdzie uczył się aktorstwa.

O chłopcu, który ujarzmił wiatr to trochę kino familijne, bo jest dla każdego i można je obejrzeć z dziećmi w weekendowe popołudnie. Bohaterem jest w końcu przecież nastolatek, który biega po okolicy wraz ze swym wiernym psem i swym przyjacielem z wioski i ze szkoły, i się bawi, i coś tam kombinuje, jak to nastolatek, tyle że głównie wyszukuje na złomowisku części mogące posłużyć do jakiejś naprawy albo konstrukcji. Marzy o nauce, która jednak nie jest mu dana, bo wymaga czesnego, więc do biblioteki chodzi po kryjomu… Chiwetel Ejiofor chyba bardzo chciał tak poprowadzić swój film, by właśnie był dla każdego. Owszem jest tu trochę psychologii i bardzo fajnie zarysowane postacie rodziców Williama, a do tego w tle Afryka z jej problemami i polityczną wolną amerykanką. Tyle że to wszystko w ugrzecznionej wersji light tak bardzo odbiegającej od brutalnego realizmu znanego z filmów poruszających afrykańskie problemy. A przecież mamy tu widmo głodu w całym rejonie, wobec którego władze nie robią nic, hamowane przez światową koniunkturę. W filmie nie liczy się jednak to tło, które wprawdzie dodaje mu powagi, ale pozostaje jedynie nieskomplikowanie zarysowane, ale liczy piękna historia, która pociąga i fascynuje. Oparta jest na dwóch głównych ideach. Po pierwsze edukacja. Istotną rolę odgrywa tu matka Williama, Agnes (Aïssa Maïga), która uparcie walczy o to, by jej dzieci się uczyły, a córka Annie (Lily Banda) doszła do czegoś więcej niż tylko tradycyjnie postrzegana rola kobiety – żony i matki. Widzimy, jak ważne jest wprowadzenie wszędzie wolnego dostępu do wiedzy i że cały świat powinien go wspierać (czyni to m.in. Fundacja Alfreda P. Sloana, której imienia nagrodę film otrzymał podczas Festiwalu Filmowego w Sundance w 2019 r.). Po drugie marzenie. William stawia sobie cel i nie rezygnuje z niego mimo przeciwności, nie poddaje się, dąży do niego, bo tylko tak przecież można coś osiągnąć. To wszystko są truizmy, ale truizm, mimo że banał, to jednak prawda, a historia jest prawdziwa, więc i idee jak najbardziej godne rozpowszechniania.

O chłopcu, który ujarzmił wiatr to film dla każdego, każdemu przypadnie do gustu i nikt się nie zawiedzie. Co zawodzi, to zapewne fakt, że w XXI w., aby ludzie nie umierali z głodu, nastoletni chłopiec musi nielegalnie zdobyć wiedzę, by potem z wygrzebanych na wysypisku śmieci zbudować wiatrak, który naprawi pompę… Piękne, ale trochę, świecie, wstyd!


Jeśli podoba Ci się to, co robimy – wesprzyj nas! 
Fundacja PRZEKRÓJ

Czytaj również:

Bohaterolatki
i
ilustracja: Marian Eile
Opowieści

Bohaterolatki

Maria Hawranek

Chłopiec ujarzmiający wiatr, bojowniczka uśmiechu i pogromczynie plastiku. Jak niepełnoletni i nieustraszeni zmieniają świat.

Mona Liza kontra nienawiść

Kwiecień 2016 r., Birmin­gham. Trwa marsz skrajnie prawicowej organizacji Angielska Liga Obrony. Na miejscu jest Joe Giddens, fotograf Press Association. Zanim zrobi zdjęcie, które wkrótce obiegnie świat, idąca ulicą muzułmanka Saiara Zafar zostanie otoczona przez kilkunastu agresywnych mężczyzn. W jej obronie stanie nastolatka – Saffiyah Khan. Nie odepchnie mężczyzn, nie zwymyśla ich. Sprawi jednak, że się zatrzymają. Uśmiechnie się.

Czytaj dalej