Oni byli tu pierwsi
i
ilustracja: Karyna Piwowarska
Opowieści

Oni byli tu pierwsi

Przekrój
Czyta się 5 minut

Nie ma i nigdy nie było jednej kultury indiańskiej. Możemy raczej mówić o wielu różnych kulturach, które zmieniały się przez tysiące lat. Na pierwszej mapie przedstawiamy rdzenne społeczności Ameryki Północnej przed Kolumbem, a na drugiej – po przybyciu Europejczyków.

Pokazanie na jednej mapie całej złożoności różnych kultur rdzennych ludów Ameryki Północnej (Indian, Aleutów oraz Inuitów/Eskimosów) jest zadaniem niezwykle trudnym. Przede wszystkim nie do końca wiadomo, który wybrać okres, ponieważ sytuacja zmieniała się już od momentu pojawienia się tam pierwszych ludzi pod koniec epoki lodowcowej. Podążając za zwierzętami, na które polowali – mamutami, bizonami i reniferami – przeszli z Syberii na Alaskę. Przedostali się przez szeroki pas lądu (tzw. Beringię), łączący wówczas Azję oraz Amerykę Północną, i zaczęli zaludniać oba kontynenty amerykańskie. Ostatnimi migrującymi byli przodkowie dzisiejszych Inuitów, a także Apaczów i Nawahów, którzy przywędrowali do Nowego Świata „dopiero” 3–4 tys. lat temu.

W ciągu wieków zmieniały się też terytoria, na których zamieszkiwały poszczególne społeczności. Wszystko zaczęło się jeszcze bardziej komplikować po przybyciu Krzysztofa Kolumba i Europejczyków. Przykładem mogą być Siuksowie, których kojarzymy tylko z Wielkimi Równinami i świętymi dla nich Górami Czarnymi w Dakocie Południowej, tymczasem przybyli tam oni dopiero w XVIII w., m.in. z regionu Wielkich Jezior (oczywiście naciskani i wypierani przez białych oraz inne plemiona). Z kolei przodkowie dzisiejszych Apaczów i Nawahów przywędrowali z terytorium Kanady i Alaski do Arizony oraz Nowego Meksyku (dystans kilku tysięcy kilometrów) około XIII w.

Musieliśmy więc dokonać subiektywnego wyboru, współgrającego jednocześnie z ustaleniami współczes­nej nauki. Zdecydowaliśmy się na dwa ważne, naszym zdaniem, okresy w historii rdzennych kultur Ameryki Północnej. Antropolodzy i archeolodzy amerykańscy już w latach 30. XX w. podzielili cały kontynent na wielkie prowincje i obszary, w których rozwijały się kultury indiańskie zbliżone do siebie pod względem poziomu rozwoju, wierzeń czy gospodarki i w których panowały podobne warunki, jeśli chodzi o środowisko naturalne. Były to m.in. Wielkie Równiny, Arktyka i Południowy Wschód. To właśnie te obszary przedstawiamy Czytelnikom „Przekroju” na pierwszej mapie. Każdy z tych regionów wyróżniał się określonymi cechami, np. Południowy Zachód, gdzie rozwijały się kultury Mimbres, Casas Grandes, Hohokam czy Pueblo, wznoszące wielkie osady-miasta z kamienia, to kraina pustyń; z kolei wschód kontynentu jest domeną ludności kultury Missisipi, budowniczych wielkich, przypominających piramidy kopców ziemnych ze świątyniami i domostwami; Północno-Zachodnie Wybrzeże Pacyfiku zaś to obszar, na którym stawiano słupy totemowe. Ta mapa przedstawia też prawdopodobnie najmniej znany czas w dziejach owych kultur. Był on jednak okresem ich największego rozkwitu. Część z tych społeczności zanikła jeszcze na długo przed przybyciem Europejczyków lub zaraz po tym (jak Missisipi), ale niektóre (np. Pueblo) kwitną na pustyniach Południowego Zachodu do dzisiaj.

Informacja

Z ostatniej chwili! To przedostatnia z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Drugi wybrany przez nas okres to epoka kontaktów z białymi – od wojen i traktatów po przesiedlenia do rezerwatów – dość dobrze naświetlona przez źródła pisane, dzięki którym znamy nazwy plemion, imiona wodzów, a także rozmaite szczegóły dotyczące życia społecznego czy religii. Wiele osób właśnie ten okres kojarzy najbardziej, gdyż został rozpropagowany przez książki przygodowe, westerny oraz współczesną popkulturę – chyba wszyscy znamy nazwy plemion Apaczów, Siuksów czy Irokezów. Warto jednak pamiętać, że to tylko ułamek wielkiej różnorodności kulturowej rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej.

Ostatnim akcentem zmian terytorialnych było ustanowienie rezerwatów w XIX w. Na mapie symbolizują je czerwone plamki. Część z nich powstała na terenach, gdzie przesiedlano Indian, sporo jednak zostało utworzonych w miejscach, w których poszczególne plemiona mieszkały (oczywiście ze znacznym ograniczeniem ich ziem) – tak było w przypadku Apaczów, Pueblo, Siuksów i wielu innych plemion, również tych z Kanady i Alaski. Dzisiaj obszar samych Stanów Zjednoczonych wciąż zamieszkuje około 570 (!) plemion.

kartografika: Karyna Piwowarska
kartografika: Karyna Piwowarska

Arktyka 

Inuici i Aleuci polujący na niedźwiedzie polarne, morskie ssaki i ryby; 
jedni z najpóźniejszych przybyszów z Azji do Ameryki (około 2000 lat p.n.e.); mieszkali w igloo i drewnianych chatach; rzeźbili w kości i kamieniu.

Subarktyka 

Indiańscy łowcy-zbieracze polujący w ogromnych lasach na karibu (renifery) i inne zwierzęta; mieszkali w szałasach i wigwamach, na lądzie używali rakiet śnieżnych, a po rzekach przemieszczali się kanoe.

Północny Wschód 

Region zamieszkany przez m.in. Ligę Irokezów; łowcy-zbieracze, myśliwi polujący w lasach oraz rolnicy; swoje osady ogradzali palisadami i fosami, żyli w wielopokoleniowych domostwach (w tzw. długich domach – do 100 m długości).

Południowy Wschód 

Rolnicy, tworzyli społeczności wodzowskie; wznosili podobne do piramid kopce ziemne, na których budowali drewniane domostwa dla elity i świątynie; mieszkali w dużych osadach-miastach (największe to Cahokia, gdzie żyło 45 tys. Indian),  niektóre z nich można uznać  za protopaństwa.

Wielkie Równiny

Bezdrzewne, trawiaste stepy; plemiona koczownicze polujące na bizony; największy rozwój tych społeczności nastąpił po przybyciu białych i przyjęciu koni  (200 lat tzw. kultury konia).

Południowy Zachód

Rolnicze kultury Pueblo, Hohokam, Mimbres i Casas Grandes budujące wielkie osady (kamienne puebla) oraz łowiecko-zbierackie ludy Apaczów, Nawahów i Ute, znane ze sztuki naskalnej, wyplatanych koszy i bogato dekorowanej ceramiki; ich kultura rozwija się do dzisiaj.

Wielka Kotlina 

Pustynia, słone jeziora, bardzo trudne warunki do życia i surowe środowisko naturalne; społeczności łowiecko-zbierackie.

Kalifornia 

Częściowo osiadli myśliwi i zbieracze; ich gospodarka opierała się na zasobach morskich.

Płaskowyż 

Stepy i tereny górzyste; plemiona, które polowały na zwierzęta lądowe i łowiły ryby.

Północno-Zachodnie Wybrzeże Pacyfiku

Myśliwi polujący na ssaki morskie i ryby (głównie łososiowate); obfitość pożywienia spowodowała, że pomimo nieznajomości rolnictwa stworzyli zhierarchizowane społeczności; wznosili słynne słupy totemowe, budowali wielkie łodzie kanoe mogące pomieścić do 50 osób.

kartografika: Karyna Piwowarska
kartografika: Karyna Piwowarska

Konsultacja Radosław Palonka

Czytaj również:

Między światami
i
Daniel Mróz – rysunek z archiwum nr 731/1959
Opowieści

Między światami

Radosław Palonka

Historia Indian Ameryki Północnej jest o wiele bardziej złożona i barwna, niż mogłoby się wydawać. Jak dawniej wyglądało życie rdzennych mieszkańców tego kontynentu, jeszcze przed przybyciem Europejczyków? I czy dzisiejsi Indianie wciąż mają łączność z tradycją?

Historia Ameryki nie zaczyna się wcale wtedy, gdy Krzysztof Kolumb przybył do Nowego Świata, ale swoimi korzeniami sięga dużo głębiej. Od tego momentu jednak Indianie pojawiają się w świadomości Europejczyków i zaczyna się ich walka o przetrwanie, ale i swego rodzaju kariera, jako „szlachetnych dzikusów”. Przyzwyczai­liśmy się także do traktowania wszystkich Indian przez pryzmat dzielnych Apaczów i Siuksów, romantycznych wojowników pomalowanych w barwy wojenne. Tymczasem prawda jest dużo ciekawsza i niesamowicie złożona. Musimy przede wszystkim pamiętać, że tubylcza ludność Ameryki nigdy nie stanowiła jednorodnej grupy. Podobnie jak wówczas, gdy Kolumb przybył do Nowego Świata, tak i teraz po stuleciach trudnej historii Indianie dzielą się na wiele plemion, rodów i grup językowych. Przyjmuje się, że w momencie dotarcia Europejczyków do Ameryki Północnej żyło tam przynajmniej kilka milionów jej rdzennych mieszkańców. Dziś ich liczba ponownie zbliża się do tej wartości: dane ze spisu powszechnego z 2010 r. (mogą być mocno niedoszacowane) mówią, że w samych Stanach Zjednoczonych mieszka 5,2 mln osób pochodzenia tubylczego, w tym prawie 3 mln pełnej krwi Indian. To przynajmniej 1,7% amerykańskiego społeczeństwa. Rdzenni Amerykanie należą aż do 570 plemion uznawanych przez rząd federalny oraz Biuro ds. Indian.

Czytaj dalej