nie obrócisz się w proch
nie całkiem
postawimy na straży gwardię
zbrojonych róż pancernych trumn
w ostatnią drogę podwodna łódź
w ostatnią drogę skafander
siostro muchówko bracie chrząszczu
glebo matulo ojcze deszczu
powróci do was wasze dziecko
razem z plastikiem sztucznych wieńców
na ludzkie wieki wieków amen
rozmowa polimerów ze śmiercią
Komentarz autorki:
Mój kuzyn nie żyje, a ja właściwie go nie znałam. On żył beze mnie i kochał, i umierał. A teraz słońce świeci i wszyscy mówią zdrowaśki. Kupiłyśmy z mamą tylko po róży, ale i tak obwiązane są jakąś srebrzystą wstążką, wstyd mi ją tak zdjąć przy ludziach, no i poza tym co to da w obliczu tych wszystkich wiązanek z zielonego lateksu, poliestru czy czegoś innego, czego nazwy nie znam, choć obcuję z tym dużo częściej niż na przykład z żyrafą.