Czyta się 2 minuty
Kruche
Gaba Kulka
Gaba znów nagrała tę samą płytę. A ja znów słucham z przyjemnością aż do momentu,
Gaba znów nagrała tę samą płytę. A ja znów słucham z przyjemnością aż do momentu,
Dwa razy 20 min. Raz na zapętloną, pokiereszowaną taśmę, raz na analogowy syntezator. Oba ambientowe utwory Basinski poświęca przedwcześnie zmarłym. Ten dedykowany Bowiemu zaskakuje partią saksofonu, ten drugi – niepotrzebnym autocytatem w końcówce (podobno nieobecnym na winylu).
Dobrze zrobiony pop i r&b dla bywającej klasy średniej z kilkoma potencjalnymi hitami (On Hold, Replica, Lips), które usłyszymy jeszcze nieraz. I na nich można poprzestać, bo sam album zawiera mielizny. Plus za samplowanie Davida Langa.