Dogrel
Fontaines D.C.
Czerpiący z najlepszych punkowych i postpunkowych wzorców (The Fall, The Pogues, The Clash, Joy Division) Dogrel rozdaje riffy jak ciosy, poprawiając to wszystko pijacko-romantycznymi opowieściami. Czasem dzikie jak IDLES, czasem przebojowe jak wczesny Interpol. Jeśli ta płyta nie znalazłaby się w czołówce gitarowych wydawnictw roku, znaczyłoby to, że rok 2019 był dla nas wyjątkowo łaskawy.
Termomix
Algorhythm
Sukces debiutu EABS polegał również na tym, że przekonał do jazzu słuchaczy hip-hopu, funku czy nowej elektroniki. Im wszystkim powinien przypaść do gustu nowy album kwartetu Algorhythm, który gęsto upakowane melodie na trąbkę i saksofon obudowuje brzmieniami mooga i łamiącą rytm sekcją. To, co na papierze wygląda skomplikowanie, chwyta za ucho z zadziwiającą łatwością.
Agora
Christian Fennesz
Zmuszony do opuszczenia studia wykonawca nagrał album Agora w swojej sypialni. Rezultatem są cztery pełne niuansów, pięknie rozwijające się kompozycje. To świat zatopionych w pogłosach melodii i przetworzonych dźwięków, których równie dobrze słucha się w skupieniu, co w stanie półprzytomności, np. – no właśnie – w sypialni.
Niewiosna
Blindead
Połączenie sił z wokalistą m.in. Furii było ryzykownym, ale zrozumiałym ruchem. Postmetalowcy z Blindead potrzebowali świeżej krwi, a Nihil to artysta o wielkiej kreatywności. Sukces jest jednak połowiczny. Deklamujący wokalista obudził w kompozycjach jakąś nową dynamikę. Gorzej z tekstami. Nihil ma coś z Tymańskiego, który w swoich wizjach raz trafiał w dziesiątkę, a raz w kolano. Tym razem poezja Nihila niestety trochę kuleje.
Przesunięcia
Emil Blef
Choć milczał przez kilkanaście lat, postanowił nie kokietować fanów starej szkoły grą na sentymentach. Emil Blef rapuje więc na newschoolowych, momentami niemal electropopowych bitach. Opowiada o rodzicielstwie, naiwnych marzeniach i walce z depresją. Nie jest przy tym zgorzkniały, unika moralizatorstwa. Jakby Przesunięcia nagrał przede wszystkim dla siebie. Ktoś powie, że to egocentryzm – dla mnie to po prostu uczciwość.
When We All Fall Asleep, Where Do We Go?
Billie Eilish
Tytułowe pytanie jest zasadne, bo podczas słuchania albumu Eilish można sobie czasem przysnąć. I nie dlatego, że przeróbki jej piosenek stały się popularne wśród fanów relaksacyjnych nagrań ASMR. Fakt, w najlepszych momentach płyta dostaje poziomem do nagrań Lorde, Lily Allen czy The Bird and the Bee. Tych przypadków nie ma tu jednak znowu tak dużo.
Life Metal
Sunn O)))
Każdy riff na tej płycie trwa tak długo, że mogę wyjść do sklepu po bułki i wrócić, a on wciąż będzie wybrzmiewał. Z tym że słuchając nowego albumu weteranów drone metalu, mam ochotę raczej kupić baniak wody i 10 kilo puszkowanego jedzenia, przygotowując się na nadciągającą apokalipsę. Na szczęście mam na to sporo czasu – koniec świata według Sunn O))) zbliża się bardzo powoli.