Śmiej się śmiało!
i
ilustracja: Michał Loba
Przemyślenia

Śmiej się śmiało!

Maria Hawranek
Czyta się 15 minut

Z Sebastianem Gendrym, cha cha charyzmatycznym propagatorem pewnej arcypoważnej metody wzmacniającej układ odpornościowy, zupełnie serio rozmawia Maria Hawranek.

Maria Hawranek: Podobno nie jesteś zabawny.

Sebastian Gendry: Niestety. Nie potrafię rozśmieszyć publiczności.

A mimo to sprawiasz, że wszyscy się śmieją.

Słowo „śmiech” po angielsku, francusku czy polsku tak naprawdę nic nie znaczy. Kiedy mówisz, że ćwiczysz, co właściwie masz na myśli – spacer czy maraton? Musimy być bardziej precyzyjni. W sumie istnieje aż pięć rodzajów śmiechu. Kulturowo najłatwiej nam rozpoznać śmiech spontaniczny, który pojawia się np. wtedy, gdy reagujemy na coś zabawnego.

Jakie są te pozostałe rodzaje śmiechu?

Drugi to śmiech stymulowany, ­czyli efekt konkretnego działania, np. gilgotek. Pobudzanie kogoś do śmie­chu w ten sposób jest w porządku tylko wtedy, kiedy ta osoba może powiedzieć „nie”. Trzeci rodzaj to śmiech wywołany, o charakterze chemicznym. Powoduje go np. wdychanie podtlenku azotu i służy on wyłącznie celom medycznym. Czwarty to śmiech patologiczny, kiedy ktoś nie może się od niego powstrzymać.

Jak Joker?

Nie do końca. U niego była to raczej ekspresja bólu. Na śmiech patologiczny, wymagający farmakoterapii, cierpi niewielki procent osób po uszkodzeniu mózgu, np. w wyniku udaru lub choroby Alzheimera. I w końcu kategoria piąta – śmiech intencjonalny, dobrowolny, który wykorzystuję w swojej pracy. Możesz się na niego świadomie zdecydować. Ten ­rodzaj śmiechu to najprostszy sposób, by zajrzeć do własnej wewnętrznej apte­ki i uruchomić w sobie dobroczynną chemię. W latach 70. opisała go ­amerykańska psycholożka Annette Goodheart jako sposób leczenia umysłu, a zrobiło się o nim głośno dzięki ćwiczeniom hinduskiej jogi śmiechu, która w ciągu dwóch ostatnich dekad zainspirowała tysiące ­klubów śmiechu na świecie.

Czy ten śmiech intencjonalny nie jest po prostu wymuszony? Sztuczny?

Słowa są ekstremalnie ważne: zmuszanie się to zły pomysł – ty sobie na ten śmiech pozwalasz. Nie chodzi też o to, by go udawać – ty naprawdę chcesz się śmiać, wybierasz to świadomie. Świat terapii śmiechem jest całkowicie kontrkulturowy: wszyscy

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Żart badań wart
Przemyślenia

Żart badań wart

Jan Pelczar

Humor to poważna sprawa. O ewolucji i istocie humoru, a także o tym, czy wypada się śmiać, opowiada Janowi Pelczarowi naukowiec Marcin Napiórkowski.

Z Marcinem Napiórkowskim, semiotykiem kultury i znawcą mitologii współczesnej, rozmawiałem przez telefon. Obaj poważnie potraktowaliśmy polecenie „Zostań w domu”, trwała bowiem pandemia koronawirusa. Nie wiedzieliśmy, czy wywiad ukaże się już w świecie spotkań, nocy kabaretowych i żartów przy grillu, czy jeszcze w czasie izolacji, przesyłania memów i dowcipów na komunikatorach, ale zgodziliśmy się, że humor przetrwa, wszak sam bywa wirusem.

Czytaj dalej