Co czeka nas po śmierci? Oto 10 filmów, których twórcy wyobrazili sobie niewyobrażalne.
Na długo przedtem, zanim narodziło się kino, malarze, poeci i kompozytorzy, inspirujący się w znacznej mierze religią, próbowali tworzyć różne wizje zaświatów. Często pojawiały się w nich niebo i piekło albo diabły i anioły. Niekiedy dorzucano też duchy czy zjawy, świeckie lub mające swoje miejsce w porządku religijnym – w każdym razie niezmiennie borykające się z jakimiś niezałatwionymi sprawami tu, na ziemi. Śmierć wydawała się tylko etapem podróży, a nie ostatecznym celem. Zaświaty budziły grozę albo niosły obietnicę zbawienia, zawsze jednak były żywe i realne.
Kino, rzecz jasna, od dawna podejmowało tę tematykę, a filmowcy chętnie przedstawiali na ekranie świat, który kryje się po drugiej stronie. Nieważne, czy pokazywali nam wspaniałe bramy niebios, czy też korytarze nudnego biura – zawsze próbowali nadać zaświatom jakiś sens, bo przecież to zasadnicza, fascynująca ludzka potrzeba. Nawet Sprawa życia i śmierci (1946) Michaela Powella i Emerica Pressburgera – film wybitny i naprawdę oryginalny – zakłada, że „tam na górze” obowiązują różnego rodzaju procedury i zasady. Może filmowcy, których dzieła prezentujemy poniżej, trafnie odgadli, co dzieje się w zaświatach, a może nie. W każdym razie bez wątpienia dowiedli, że ludzka wyobraźnia nie zna granic.
TOPOR – rysunek z archiwum, nr 1174/1967 r.
Awantura w zaświatach