Tag: lato

Kąpiel
Sztuka + Opowieści
Doznania

Kąpiel

"Słońce świeciło biało. Uzdrowisko nad Balatonem bielało w jego blasku, jak fotografowane nocą przy świetle magnezji. Bielone chałupki, komórki – wszystko było białe w obramowaniu piasku. Nawet niebo. Zakurzone liście akacji były białe jak papier do pisania. Dochodziło wpół do trzeciej." Opowiadanie z archiwum "Przekroju", którego autorem jest węgierski pisarz
Dezső Kosztolányi
Medytacje na wakacje
Duch + Ciało
Promienne zdrowie

Medytacje na wakacje

W ciepłych miesiącach zazwyczaj czujemy się lepiej niż zimą. Czy zatem potrzebujemy medytacji? Jak najbardziej! Poniżej kilka rad, jak ją teraz praktykować.
Jay Michaelson
O tych, których zjadam za mało
Duch + Ciało
Dobra strawa

O tych, których zjadam za mało

Jeśli i Ty już w drodze ze straganu zjadasz połowę kupionych malin, przeczytaj koniecznie! Jak nie przeoczyć owoców sezonowych i niczego nie żałować zimą, radzi
Michał Korkosz
Pegaz, gazu! – 3/2021
Sztuka + Opowieści
Doznania

Pegaz, gazu! – 3/2021

Konkretyn i sztamburak to dwa nowe gatunki poetyckie, które w swojej absurdalnej rubryce przedstawia
Marcin Orliński
Haiku letnie – 3/2021
Sztuka + Opowieści
Doznania

Haiku letnie – 3/2021

Chwila letniego rozmarzenia z poezją naszych Czytelników.
Medytacja paletek
Duch + Ciało
Złap oddech

Medytacja paletek

Czas lata, czas wakacji. „Mazur pszczół w złotych sierpnia pokojach”. Ale nie tylko. O ciekawym potencjale stoicko-medytacyjnym jednej z gier plażowych pisze
Piotr Stankiewicz
Lato, lato…
Sztuka + Opowieści
Przemyślenia

Lato, lato…

Profesor Mirosław Bańko o lecie, Kernie i ucieczce od codziennych obowiązków.
Mirosław Bańko
Zagajnik – 3/2020
Duch + Ciało
Dobra strawa

Zagajnik – 3/2020

O tym, co rośnie tu i tam (i czy nadaje się do jedzenia), pisze
Łukasz Łuczaj
Letnie haiku
Sztuka + Opowieści
Doznania

Letnie haiku

Lekturę dłuższych tekstów z nowego „Przekroju” macie już za sobą? Czas zatem na coś krótszego.
Listy do Redakcji – 3/2019
Humor + Rozmaitości
Rozmaitości

Listy do Redakcji – 3/2019

Przypominamy list z 1967 r., w którym czytelnik zachwycał się pewnym uroczym sportem wodnym.