Tag: wiersz

Wiosna
Sztuka + Opowieści
Doznania

Wiosna

Bez ma sens i to nie jest przypadek! Wiosenny wierszyk o bzie, sensie i polskiej gramatyce.
Marcin Orliński
Wiersz dla Krzysztofa Globisza
Sztuka + Opowieści
Doznania

Wiersz dla Krzysztofa Globisza

Wojciech Bonowicz
Czym się różni wróbel?

Czym się różni wróbel od zwłaszczy?

 

Pytania są początkiem mądrości.

Ale ja nie odpowiadam.
Jestem zajęty.

Moja twarz ćwiczy.

 

Dawniej moja twarz

mówiła rzeczy mądre

i byle co.

Teraz tylko ćwiczy

żeby ci powiedzieć

że ciągle tu jestem.

Nie wyjechałem

nie uciekłem.

Robię dzióbek.

Robię ćwiczenia.

Robię siebie dla ciebie.

 

Czym się różni wróbel od zwłaszczy?

Czym się różni człowiek który mówi

od człowieka który rozumie?



Komentarz autora:
W 2022 r. wszedł na ekrany film Prawdziwe życie aniołów w reżyserii Artura „Barona” Więcka. Opowiada on historię inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami: osiem lat wcześniej wybitny aktor Krzysztof Globisz przeszedł udar mózgu. Zaczął się wówczas dla niego długi, mozolny proces rehabilitacji, w którym wspomagali go żona i przyjaciele. Krzysztof zagrał w filmie Adama, aktora po udarze. W trakcie pracy nad filmem Artur Więcek zwrócił się do mnie z propozycją, żebym napisał wiersz, który Krzysztof mógłby powiedzieć na zakończenie filmu. Wyobraziłem sobie, że taki utwór powinien być prosty: za pomocą dość czytelnych metafor opowiedzieć o sytuacji, w jakiej znalazł się aktor, a jednocześnie zawierać momenty, które podczas recytacji sprawią Krzysztofowi kłopot; pokażą, że jest on w trakcie walki o każde słowo. Wysłany wiersz spodobał się, Krzysztof go nagrał, ale potem koncepcja zakończenia się zmieniła i utwór ostatecznie nie wszedł do filmu. 25 października 2022 r. w Starym Teatrze w Krakowie odbył się wieczór poświęcony pamięci Jerzego Treli, w trakcie którego pokazano też Prawdziwe życie aniołów. Na wieczorze tym obecny był Krzysztof; po uściskach i gratulacjach – bo rzeczywiście zagrał niesamowicie – zszedł na chwilę do garderoby i tam się spotkaliśmy. W czasie luźnej rozmowy żona Krzysztofa, Agnieszka, wspomniała, że nie tylko wrócił on do zajęć ze studentami, lecz także ostatnio zaczął nawet pisać wiersze. „No pięknie – zażartowałem. – Jeszcze i tu rośnie mi konkurencja”. „Nie, nie, nie! – zaprotestował gwałtownie­ Krzysztof, a potem z wysiłkiem dodał: – Wróbel. Uwielbiam!”.
ilustracja: Daniel Mróz – rysunek z archiwum, nr 474/1954 r.
Czytaj dalej Czytaj mniej
*** [Myślami przepełniłam izbę…]
Sztuka + Opowieści
Doznania

*** [Myślami przepełniłam izbę…]

Wiersz poetki łotewskiej.
Māra Zālīte
*** [po co tak krzyczałem…]
Sztuka + Opowieści
Doznania

*** [po co tak krzyczałem…]

Wiersz łotewskiego poety, jednego z założycieli ryskiej tekst-grupy Orbita.
Siemion Chanin
Pegaz gazu! – 2/2023
Sztuka + Opowieści
Doznania

Pegaz gazu! – 2/2023

Tym razem w Pegazie „tęsknominapek” i „ostrożnik” – wybitnie rodzime gatunki literackie.
Marcin Orliński
Znane osoby o wróblach
Sztuka + Opowieści
Doznania

Znane osoby o wróblach

Co o wróblach pisali najwięksi tego świata (a głównie nie pisali)?
Wszystko Będzie Dobrze
Wróbelek
Sztuka + Opowieści
Doznania

Wróbelek

Surowe napomnienie Czytelników wierszem.
Marcin Orliński
Ludwik Jerzy Kern – Liczba pi
Sztuka + Opowieści
Doznania

Ludwik Jerzy Kern – Liczba pi

Gdyby Ludwik Jerzy Kern napisał wiersz o liczbie pi, z pewnością wyglądałby właśnie tak.
Grzegorz Uzdański
Drzewo życia
Sztuka + Opowieści
Doznania

Drzewo życia

Grudniową wierszówkę wybrał Marcin Orliński.
Kacper Bartczak
Elegia
Sztuka + Opowieści
Doznania

Elegia

Konstanty Ildefons Gałczyński
Coraz bardziej wszystko mnie boli,
już mi szkodzi nawet i ser;
siedmioma szpadami melancholii
przebity jestem jak Apollinaire.
Głowa od rana puchnie jak bania,
cóż za pożytek z takich bań?
Kiedyś... wciąż... panie. A dziś się słaniam
na nogach nocą, proszę pań.
Bo spać nie mogę. Ha! ktoś stuka
Kościstym palcem do mych drzwi.
Już wiem. Poznaję: To kostucha:
– W taniec – powiada – pójdź, K. I.
No cóż, przyjmuję jej ofertę,
choć tak w piżamie to faux pas.
I już mnie ciągnie ta dama przez wertep,
gdzie deszcz i noc i wiatr i mgła.
Gdzieś pod latarnią, w wietrzną zamieć
kostucha nagle w płacz i w krzyk:
– Skąd pan ma siedem dziur w piżamie?
Wygląda pan jak siódemka pik.
– Właśnie – powiadam – to mnie boli,
moja kochana, czyli ma chère:
Siedmioma szpadami melancholii
przebiłem się jak Apollinaire.
Czytaj dalej Czytaj mniej