
Cóż tam, panie, w „Przekroju”? Każdy dzień to coś nowego, ale jedno się nie zmienia: koty trzymają się mocno.
Daniel Mróz zwykł wręcz mawiać, że „kot łagodzi obyczaje”, a jako że sam nie zawsze był łagodny, to jeden kot mu nie wystarczał. W jego krakowskim mieszkaniu zazwyczaj było ich kilka (redaktor Mieczysław Czuma wyliczył, że przez dom Mrozów przewinęło się 21 tych czworonogów). Nie licząc oczywiście czekających na niego codziennie na podwórku na tyłach redakcji „Przekroju”. „O, Mróz nadchodzi – mówił któryś z redaktorów, wyglądając przez okno. – Koty już na posterunku”.