Przy okazji stulecia jednej z najsłynniejszych szkół artystyczno-rzemieślniczych jego nazwisko odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Walter Gropius był współzałożycielem Bauhausu i jednym z głównych przedstawicieli stylu międzynarodowego. W wielu publikacjach listę jego słynnych realizacji otwiera wybudowana w 1911 r. Fabryka obuwia Fagus w Alfeld. Sęk w tym, że Gropius dobiegał już wówczas trzydziestki i miał na koncie wiele budynków. Kilka z nich znajduje się w… Zachodniopomorskiem.
Należał do rodziny inżynierów i architektów, jednak nigdy nie nauczył się dobrze rysować. W szkołach jego prace kończyli wynajęci kreślarze lub inni studenci. W marcu 1903 r. rozpoczął studia na Technische Universität München, ale odszedł z wydziału po pierwszym semestrze. Dwa lata później zapisał się do szkoły technicznej w Charlottenburgu, ale i tu nie zagrzał miejsca. Zrezygnował po czterech semestrach. Fachu uczył się bezpośrednio od profesjonalistów. Dyplomu nie zrobił nigdy. Doświadczenie zdobywał w kilku architektonicznych biurach, ale najwięcej zapewne nauczył się dzięki własnej rodzinie, która w ramach wsparcia zleciła mu wiele prac.
Jednym z członków rodziny, którym młody architekt zawdzięczał najwięcej, był jego stryj Erich Gropius, właściciel sporego majątku w Jankowie na Pomorzu, na terenie którego Gropius wybudował m.in. spichlerz, kuźnie i kilka innych budynków. Obiekty te zostały zrealizowane w stylu rodzimym (Heimatstil), nawiązującym do lokalnej tradycji charakteryzującej się łączeniem konstrukcji murowanej z drewnianą konstrukcją ryglową szczytów.
O pomorskich realizacjach Gropiusa do końca XX w. wiadomo było niewiele. Sam architekt skrzętnie je ukrywał. Dokumenty z nimi związane ujrzały światło dzienne dopiero na początku lat 80., gdy zmarła jego druga żona Ise, a część prywatnych dokumentów trafiła do archiwum Bauhausu w Berlinie.
Styl Gropiusa z początków kariery odbiegał bardzo od tego, który przyniósł mu światowy rozgłos i uznanie. Architekt „wyedytował” więc swoją zawodową biografię, usuwając z niej wszystko, co mogło uchodzić za konserwatywne.
W 1905 r. przyszły guru architektury modernizmu dostał pierwszy angaż nie w ramach rodzinnej przysługi. Otton Metzler i jego małżonka Elisabeth chcieli, by zaprojektował dla nich willę z widokiem na rzekę. Zaledwie 22-letni Gropius uporał się z projektem błyskawicznie – państwo Metzlerowie wprowadzili się do własnego domu już w drugiej połowie 1906 r.
Budynek przetrzymał obie wojny światowe (czego nie można powiedzieć o wszystkich realizacjach Gropiusa w tym regionie). Znajduje się w Drawsku Pomorskim, dawniejszym Dramburgu – mieście, które dzisiaj najbardziej znane jest z funkcji przedsionka dla największego poligonu wojskowego w Europie.
Aby go zobaczyć, trzeba dojechać na ulicę Obrońców Westerplatte 9 i wejść pomiędzy dwie poniemieckie kamienice z początku XX w. Po kilkunastu krokach zza małego świerkowego zagajnika wyłania się dom jak z dawnych baśni. Ogromny, łamany, półszczytowy dach obłożony jest czerwoną dachówką. Jego południowa i północna połać rozlewają się na dłuższe boki domu, zakrywając całkowicie pierwsze piętro i poddasze. Podział na piętra dobrze widać dopiero na ścianach szczytowych. Parter, na którym mieściły się kiedyś pokoje dzienne, ma granitową podmurówkę i ceglane otynkowane ściany. Pierwsze piętro, gdzie znajdowały się pokoje sypialne i łazienka, wykonano z muru pruskiego z widoczną konstrukcją drewnianą z pionowymi słupami i poziomymi ryglami. Oba szczyty wieńczą skrzyżowane listwy, tzw. szparogi, które często występują jako dekoracje w drewnianych chałupach. Bryła domu ozdobiona jest ryzalitami, balkonami i werandami – niestety, część z nich została już zabudowana, a dom podzielono na dwa mieszkania, na domiar złego niektóre okna wymieniono na plastikowe.
Pomimo tych niezręcznych interwencji dzieło Gropiusa nadal prezentuje się ciekawie, a relacja, jaką nawiązuje z krajobrazem, ujmuje. Budynek położony został na lekkim wzniesieniu, tuż przy rzece Drawie, za którą rozpościera się wielki park miejski. W godzinach popołudniowych światło przebija się przez korony drzew i wpada do domu przez duże wykuszowe okno umieszczone na osi zachodniej elewacji. Ponad nim architekt postanowił wybudować mały balkon, z którego można obserwować piękny zielony krajobraz po obu stronach rzeki.
Tym bardziej niesamowita wydaje się zmiana w podejściu do projektowania, jakiej dokonał Gropius na przestrzeni zaledwie kilku lat. Pięć lat dzieli ukończenie willi Metzlerów od projektu wspomnianej Fabryki obuwia Fagus, którą wielu historyków architektury współczesnej nazywa pierwszym modernistycznym budynkiem w dziejach świata. Pokazuje to, że rewolucji w architekturze i sposobie życia można dokonać w każdej chwili, nie czekając na wielkie przewroty w otaczającym nas świecie (wszak wszystko dokonało się przed pierwszą wojną światową). Wystarczy zrozumieć ducha czasu i wraz z nim kroczyć ku przyszłości.