Miłość chrześcijańska? Może być szczęśliwa Miłość chrześcijańska? Może być szczęśliwa
i
ilustracja: Marek Raczkowski
Wiedza i niewiedza

Miłość chrześcijańska? Może być szczęśliwa

Denis de Rougemont
Czyta się 2 minuty

Bóg – prawdziwy Bóg – stał się człowiekiem, prawdziwym człowiekiem. W osobie Jezusa Chrystusa ciemności zaiste otrzymały światło. Każdy człowiek zrodzony z kobiety, który w to wierzy, odradza się duchowo: następuje śmierć jednostkowa i śmierć w świecie tylko o tyle, o ile jednostka i świat były grzeszne, ale zostaje się ocalonym personalnie i w stosunku do świata w tym stopniu, w jakim duch chce to ocalić.

Odtąd miłość nie jest już ucieczką i wiekuistą odmową czynu. Rozpoczyna się poza śmiercią, lecz zwraca się w stronę życia. Ten zwrot miłości powoduje pojawienie się pojęcia bliźniego.

Dla Erosa kreatura ludzka

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Miłość romantyczna? Kiepski pomysł Miłość romantyczna? Kiepski pomysł
i
ilustracja: Zbigniew Lengren
Przemyślenia

Miłość romantyczna? Kiepski pomysł

Rozmowa z Alainem de Bottonem
Aleksandra Reszelska

Jest jeden winny. To kult miłości romantycznej, niesamowicie ­naiwnej idei pochodzącej z XVIII-wiecznej Europy, którą głosili pisarze, poeci i filozofowie – uważa filozof Alain de Botton.

Według tej romantycznej idei każdy ma swoją bratnią duszę, którą musi odnaleźć, żeby uleczyć się z samotności, smutku i poznać prawdziwe szczęście. Romantyzm wierzył, że ukochana osoba będzie jednocześnie naszym przyjacielem, kochankiem, nauczycielem, menedżerem gospodarstwa domowego, partnerem do rozmów i zwierzeń, połową duetu rodzicielskiego, przewodnikiem duchowym itp. 

Czytaj dalej