Dzieje pełne zgiełku Dzieje pełne zgiełku
i
„Śmierć Patroklesa”, ilustracja z angielskiego wydania „Iliady” Homera, 1715r., źródło: Wikimedia Commons
Wiedza i niewiedza

Dzieje pełne zgiełku

Paweł Janiszewski
Czyta się 11 minut

Na życie w nieustającym hałasie skazali nas starożytni, porzucając żywot łowców i zbieraczy, a potem zakładając miasta. Jesteśmy do nich podobni: z jednej strony za ciszą tęsknimy, z drugiej – panicznie się jej boimy.

Człowiek to nadzwyczaj hałaśliwa istota. Szczególnie głośne stało się w dziejach naszego gatunku przejście od wędrownych łowiecko-zbierackich wspólnot do życia w trwałych osadach. Powstanie zaś na przełomie IV i III tysiąclecia p.n.e. wielkich cywilizacji Mezopotamii i Egiptu, a potem Syrii i Palestyny oraz budowa pierwszych dużych ośrodków miejskich oznaczały przejście do życia w nieustającym rozgardiaszu. Odpowiada za to wiele dość oczywistych czynników: skupienie ludności na niewielkim, zamkniętym obszarze; wielopokoleniowe rodziny z dużą liczbą małych dzieci; współzamieszkiwanie ze zwierzętami (drób, świnie, psy, osły, muły itd.); działające w miastach liczne targowiska, sklepy i warsztaty rzemieślnicze. Dochodzą do tego pałace oraz przybytki bogów z ich głośnymi świętami, procesjami połączonymi z muzyką i tańcem. Innymi słowy: im więcej zwartych osad i miast oraz im większe one są, tym głośniej. Ateny, Korynt, Argos, Teby – klasyczne greckie poleis nie były oazami ciszy i spokoju. Życie w wielkich metropoliach Cesarstwa Rzymskiego jawiło się zaś jako prawdziwa zmora. Blisko milionowy Rzym to nigdy niemilknące monstrum. Jeden z rzymskich poetów pisał, że nawet w nocy trudno było tam zmrużyć oko, bo gdy zapadał zmrok, liczne w stolicy imperium wiedźmy i czarownice odprawiały posępne rytuały, tłukąc zawzięcie w wykonane z brązu dzbany i półmiski. Istny koszmar.

Kto więc mógł, starał się kupić choćby najskromniejszą posiadłość poza Rzymem i tam spędzał wolny czas. Cesarz

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Królestwo za ciszę Królestwo za ciszę
i
Wassily Kandinsy „Weisser Punkt”, 1923, domena publiczna via Wikimedia Commons
Złap oddech

Królestwo za ciszę

Agnieszka Fiedorowicz

Hałas to lekceważone zagrożenie, które zaburza funkcjonowanie ludzi, zwierząt, a nawet roślin. Powoduje stres, prowokuje agresję, zwiększa ryzyko chorób serca. Zagłuszanie problemu hałasu może mieć dla nas katastrofalne skutki.

Poranna kawa. Rozkładam laptopa w ogrodzie. Słychać tylko poranny świergot ptaków. Nic, co by przeszkadzało. Nagle w sielankę wdziera się ryk piły mechanicznej. A konkretnie dwóch pił, którymi nowi sąsiedzi zaczynają masakrować drzewa na działce obok. Ruszyła budowa. Chowam się w domu. Niestety, mimo zamkniętych okien do moich uszu wciąż dochodzi stłumiony, ale rozpraszający warkot. Na wsi, dokąd uciekłam z dużego miasta właśnie przed hałasem, hałas mnie dopadł. Czy nie da się przed nim uchronić?

Czytaj dalej