Czasem trzeba podejmować w życiu odważne decyzje, nie zawsze zgodne z tym, czego oczekują od nas inni. O wyborach mniej i bardziej odpowiedzialnych opowiada prof. Piotr K. Oleś, psycholog osobowości. Pyta Aleksandra Pezda.
Aleksandra Pezda: W oscarowym filmie Thomasa Vinterberga Na rauszu dojrzali mężczyźni topią w alkoholu tęsknotę za młodością. Rzecz nie w tym, że nie mogą patrzeć na siebie w lustrze. Oni tęsknią za samymi sobą z przeszłości – za utraconą energią, porzuconymi ambicjami, za tą cudowną perspektywą, że jeszcze wszystko jest możliwe. Odkrywamy z nimi na nowo, jak dużą cenę płacimy za dojrzałość.
Piotr K. Oleś: W gruncie rzeczy dojrzałość wymaga właśnie tego – świadomości, że z wieloma relacjami i rzeczami trzeba się będzie w życiu rozstać. Jestem przy tym jednak zwolennikiem tezy, że ludzkie życie podlega zasadzie ciągłości. To by oznaczało, że nawet w dojrzałym wieku pozostajemy w kontakcie z naszą młodością. Nie tylko pamiętamy, jacy byliśmy, ale także wiele z dawnych treści jest w nas lub do nas powraca. Chodzi zarówno o to, co w życiu cenimy, jak i o ten niepowtarzalny klimat emocjonalny, jakość relacji z drugim człowiekiem, które sprawiają, że czujemy się sobą. Jeżeli więc ktoś odszedł daleko od siebie czy w jakiś definitywny sposób od tego, kim był w młodości, jako psycholog zastanowiłbym się, co w jego życiu potoczyło się nie tak.
Kolejne rozstanie, jakaś porażka, monotonne zadania zawodowe – wystarczą zwyczajne sprawy, żebyśmy poczuli znużenie.
To prawda, zmieniamy się w miarę doświadczeń i doznawanych zawodów. Zdradza przyjaciel, odchodzi żona lub mąż, wyrzucają nas z pracy – to wszystko wpływa na nasze podejście do życia. Jeszcze trudniej pogodzić się z zawodem, jaki sami sobie sprawiamy. Przecież i my zdradzamy, łamiemy własne zasady, nie dochodzimy w karierze tak daleko, jak planowaliśmy, czy porzucamy swoje pasje. Mimo wszystko można pozostać młodym duchem, niezależnie od wieku. Młodym będzie ten, kto szuka nowych aktywności i nowych wrażeń, kto nie broni się przed świeżymi doświadczeniami.
Druga młodość, drugi początek – to nie mit?
Nie musi nim być. Choć często ulegamy iluzji, jaką nam podsuwa cywilizacja zachodnia – że aby dokonać zmiany, wystarczy oddziaływać z zewnątrz. Wyobrażamy sobie, że zerwanie dotychczasowego związku, rzucenie pracy, przeprowadzka do innego miasta czy podróż dookoła świata wystarczą, aby stać się