Płynna dojrzałość Płynna dojrzałość
i
ilustracja: Mieczysław Wasilewski
Marzenia o lepszym świecie

Płynna dojrzałość

Aleksandra Pezda
Czyta się 17 minut

Czasem trzeba podejmować w życiu odważne decyzje, nie zawsze zgodne z tym, czego oczekują od nas inni. O wyborach mniej i bardziej odpowiedzialnych opowiada prof. Piotr K. Oleś, psycholog osobowości. Pyta Aleksandra Pezda.

Aleksandra Pezda: W oscarowym filmie Thomasa Vinterberga Na rauszu dojrzali mężczyźni topią w alkoholu tęsknotę za młodością. Rzecz nie w tym, że nie mogą patrzeć na siebie w lustrze. Oni tęsknią za samymi sobą z przeszłości – za utraconą energią, porzuconymi ambicjami, za tą cudowną perspektywą, że jeszcze wszystko jest możliwe. Odkrywamy z nimi na nowo, jak dużą cenę płacimy za dojrzałość.

Piotr K. Oleś: W gruncie rzeczy dojrzałość wymaga właśnie tego – świadomości, że z wieloma relacjami i rzeczami trzeba się będzie w życiu rozstać. Jestem przy tym jednak zwolennikiem tezy, że ludzkie życie podlega zasadzie ciągłości. To by oznaczało, że nawet w dojrzałym wieku pozostajemy w kontakcie z naszą młodością. Nie tylko pamiętamy, jacy byliśmy, ale także wiele z dawnych treści jest w nas lub do nas powraca. Chodzi zarówno o to, co w życiu cenimy, jak i o ten niepowtarzalny klimat emocjonalny, jakość relacji z drugim człowiekiem, które sprawiają, że czujemy się sobą. Jeżeli więc ktoś odszedł daleko od siebie czy w jakiś definitywny sposób od tego, kim był w młodości, jako psycholog zastanowiłbym się, co w jego życiu potoczyło się nie tak.

Kolejne rozstanie, jakaś porażka, monotonne zadania zawodowe – wystarczą zwyczajne sprawy, żebyśmy poczuli znużenie.

To prawda, zmieniamy się w miarę doświadczeń i doznawanych zawodów. Zdradza przyjaciel, odchodzi żona lub mąż, wyrzucają nas z pracy – to wszystko wpływa na nasze podejście do życia. Jeszcze trudniej pogodzić się z zawodem, jaki sami sobie sprawiamy. Przecież i my zdradzamy, łamiemy własne zasady, nie dochodzimy w karierze tak daleko, jak planowaliśmy, czy porzucamy swoje pasje. Mimo wszystko można pozostać młodym duchem, niezależnie od wieku. Młodym będzie ten, kto szuka nowych aktywności i nowych wrażeń, kto nie broni się przed świeżymi doświadczeniami.

Druga młodość, drugi początek – to nie mit?

Nie musi nim być. Choć często ulegamy iluzji, jaką nam podsuwa cywilizacja zachodnia – że aby dokonać zmiany, wystarczy oddziaływać z zewnątrz. Wyobrażamy sobie, że zerwanie dotychczasowego związku, rzucenie pracy, przeprowadzka do innego miasta czy podróż dookoła świata wystarczą, aby stać się

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Chcesz wejść – zapukaj Chcesz wejść – zapukaj
i
ilustracja: Joanna Grochocka
Marzenia o lepszym świecie

Chcesz wejść – zapukaj

Czuła rozmowa z Natalią de Barbaro
Monika Kucia

Dwie kobiety towarzyszą sobie w przemianie. Mówią o sile wrażliwości, o empatii oraz szukaniu własnego pokoju – przestrzeni, w której mogą wreszcie wsłuchać się w siebie. 

Monika Kucia: Mamy za sobą długą wspólną drogę. Gdybym miała podsumować jeden z jej ważnych aspektów, to wymieniłabym towarzyszenie w odchodzeniu od samej siebie i w powracaniu do siebie. Jak piszesz w książce Czuła przewodniczka. Kobieca droga do siebie, droga ta „prowadzi przez wertepy, wyboje, manowce”. Prowadziłaś mnie, choć przecież nie jesteś mną. Czasem trudno mi uwierzyć, że mogłam być tak sobie daleka. Uczę się teraz zbytnio nie oddalać, chociaż nigdy nie robi się tego raz na zawsze. Jak Ty to widzisz?

Czytaj dalej