Mamy wyczekaną połowę maja. W gotowości powinny prężyć się już rozsady pomidorów, ogórków, papryk, miechunek, cukinii, arbuzów i pozostałych ciepłolubnych roślin. Pamiętajcie, aby posadzić je w balkonowych skrzynkach dopiero po zimnych ogrodnikach i zimnej Zośce.
Tak w ogrodowym żargonie określa się majowe zimne dni, kiedy istnieje zagrożenie wystąpienia przymrozków mogących uszkodzić młode siewki. Na podstawie wieloletnich obserwacji pogodowych określono, że po 15 maja mamy małe prawdopodobieństwo wystąpienia niskich temperatur i to wtedy powinniśmy bezpiecznie sadzić ciepłolubne uprawy do gruntu.
Potem czekają nas tylko bezsenne noce i drżenie o to, aby nic nie zeżarło nowo posadzonych roślin. A – jak wiemy – zagrożenia czają się wszędzie…
Co dolega moim pomidorom?
Od wielu lat śledzę wpisy na grupach poświęconych uprawianiu własnej żywności w warunkach miejskich. Co chwila natrafiam na rozbudowane wątki dyskusyjne poświęcone WALCE z chorobami roślin, najbardziej skutecznym środkom służącym ZABIJANIU szkodników i „ekologicznym” preparatom pomagającym utrzymać roślinki przy życiu. W mojej ocenie pokazuje to, jak dalece odeszliśmy od natury i jak bardzo namieszano nam w głowach.